Zajadanie stresu – jak się ustrzec?

Czeka cię egzamin, ważna rozmowa w sprawie pracy, masz wiele pracy – jednym słowem towarzyszy ci stres. Co robisz, gdy się denerwujesz? Nerwowo krzątasz się po mieszkaniu, zapalasz papierosa, pijesz alkohol, a może sięgasz po czekoladę, batony i cukierki?
fit.pl
2014-03-10 00:00
Udostępnij
Zajadanie stresu – jak się ustrzec?

Zajadanie stresu jest coraz bardziej popularne. Przypadłość ta dotyczy głownie kobiet, jednak ostatnimi czasy panowie coraz częściej rozładowują emocje za pomocą jedzenia.

Dlaczego zajadamy stres?

Wytłumaczenie tego zjawiska jest dość proste. Zwykle, gdy doznajemy stresu towarzyszą nam przykre emocje. Czujemy dyskomfort psychiczny, szukamy rozwiązania. Jedzenie jest jednym ze sposobów pozbycia się negatywnych emocji. Zwłaszcza jedzenie słodyczy kojarzy nam się z okresem dzieciństwa, poczuciem bezpieczeństwa i beztroski. Spożywając produkty, od których stronimy na co dzień, nagradzamy się w dwójnasób. W ten sposób skutecznie uciekamy od stresu.

zajadanie stresu2

Zamiast zajadać się batonami sięgnij po suszone owoce i orzechy. Suszone owoce świetnie nadają się na namiastkę słodyczy. Zawierają sporo cukrów (w większości złożonych) są słodkie w smaku i zdrowsze od tradycyjnych słodkości. To źródło błonnika pokarmowego, witamin i składników mineralnych. Orzechy to bogactwo cennych kwasów tłuszczowych, których zwykle brakuje w naszej diecie.


 

Słodki kęs na stres

Badania wskazują, że najczęściej stosowanym „terapeutą” kulinarnym są słodycze, a wśród nich czekolada. Nic tak doskonale, jak słodka tabliczka nie poprawia humoru. Czekolada faktycznie koi skołatane nerwy i nie jest to tylko nasze subiektywne odczucie. Jej wpływ na organizm człowieka udowodniono już w licznych badaniach. W czekoladzie obecne są substancje poprawiające nastrój, tzw. endorfiny, które oddziałują na nasz układ nerwowy i ułatwiają przewodzenie bodźców nerwowych. Nie bez przyczyny mówi się o czekoladzie – tabliczka szczęścia. Pamiętać warto, że czekolada to bardzo kaloryczna przekąska, a częstotliwość jej spożywania warto uzależnić od naszej kondycji i masy ciała.

Jeśli często ulegasz zakupom pod wpływem chwili nigdy nie udawaj się do sklepu, jeśli jesteś głodna. Przed posiłkiem dokonasz znacznie większych zakupów. Kupisz też rzeczy, których zwykle nie kupujesz. Suma sumarum wydasz więcej, a gdy ochłoniesz nie będziesz zadowolona.


 

Batony i nie tylko

Poza czekoladą lekarstwem na stres bywają batony, orzechy, cukierki, gumy do żucia, drażetki, chipsy, paluszki, lizaki. Gdy w pośpiechu pędzimy do pracy, na spotkanie, czekamy na ważną wiadomość, bardzo często nabywamy batony z orzechami, karmelem, polewami i nadzieniami. To prawdziwe bomby kaloryczne. Jeśli już musimy coś słodkiego przegryźć, to lepiej sięgnąć po batony z ziarnem, suszonymi owocami. Są znacznie mniej zasobne w kalorie i tłuszcz, a za to zawierają zdecydowanie więcej błonnika, witamin i składników mineralnych. Pamiętajmy, że słodycze to zwykle źródło cukrów prostych, które błyskawicznie są zużywane przez organizm. Natomiast batony z ziarnami to także dawka cukrów złożonych, które uruchamiane są stopniowo i systematycznie dają organizmowi porcję energii.

Działanie impulsowe

Pułapką są też tzw. batony impulsowe. Stojąc przed kasą w długiej kolejce wzrokiem omiatamy regały ze słodkościami. Nawet, jeśli nie jesteśmy głodni, to opakowania i tak kuszą zwykle bardzo skutecznie i w ostateczności sięgamy po batonika. Warto bronić się przed takimi zachowaniami, bo właśnie naszą słabość wykorzystują firmy i rozmieszczają tuż przy kasach regały ze słodyczami. Konsumenci stojący w kolejkach są znudzeni i rekompensują sobie stres towarzyszący staniu w kolejce małym co nie co. To od dawna znany mechanizm psychologiczny – działanie pod wpływem impulsu. W takich chwilach znacznie lepiej dla organizmu będzie, jeśli zadowolimy się gumą do żucia, która stoi na naszych oczach pomiędzy słodkościami.

dr Aleksandra Czarnewicz-Kamińska

www.dieta.fit.pl