Prezenterka telewizyjna ma swój sposób na odchudzanie - spala kalorie w podskokach, gdy tylko zje coś słodkiego
fit.pl
2009-09-09 00:00
Udostępnij
Kinga Rusin boi się przytyć
Młody wygląd i szczupła sylwetka od lat charakteryzują Kingę Rusin, dla której czas chyba zatrzymał się w miejscu. Prezenterce udaje się utrzymać nienaganna sylwetkę, ponieważ pilnuje swojej wagi. A jeśli zje coś, czego nie powinna, zaraz planuje jak to spalić.


Kinga, jak każda kobieta, nawet ta szczupła i nie mająca problemów z wagą, boi się przytyć. Żeby tak się nie stało, zdrowo się odżywia i skrupulatnie liczy kalorie, by wiedzieć ile musi ich spalić. Rusin pod tym względem jest bardzo zdyscyplinowana, a liczenie kalorii weszło jej już w krew.


Wystarczy spojrzeć na jej sylwetkę, by przyznać, że opanowała to do perfekcji. Sądząc po jej wadze nie ma żadnych problemów z odmawianiem sobie kalorycznego jedzenia, a to nie prawda. Sporadycznie zdarza się jej zjeść jakąś bombę kaloryczną. Co wtedy?


Znajomy gwiazdy twierdzi, że Kinga od czasu do czasu zje coś takiego. Najczęściej sięga po słodycze: batoniki lub czekoladowe cukierki, do których dziennikarka ma słabość. Inna może by zjadła i zapomniała, może zrezygnowałaby z kolacji, ale nie Kinga. Po chwilach słabości Kingę zaczynają dręczyć wyrzuty sumienia. Uciszyć je może jedynie spora dawka ruchu, dzięki której spali puste kalorie.


Kinga jest świetna w organizowaniu sobie sposobów na odchudzanie. Jeśli zobaczymy skaczącą Kingę Rusin, będzie to oznaczać, że przed chwila przekąsiła coś, czego nie powinna.

www.fit.pl