Piękna pogoda za oknem, lato w pełni i środek wakacji sprawiają, że siedząc w biurze i przekładając sterty papierów codziennie powtarzamy sobie, że od dziś zaczynamy uprawiać sport. Po pracy idziemy biegać
fit.pl
2010-08-05 00:00
Udostępnij
Ćwiczyć marsz!
Zwarte i pełne energii odliczamy czas do momentu, kiedy wskoczymy w tenisówki i krótkie spodnie i ruszymy z kopyta do pobliskiego parku. Co z tego, że wcześniej jedyną naszą aktywnością było wstanie zza biurka i dojście do samochodu lub przystanku autobusowego? Co z tego, że zalecany codzienny godzinny spacer odbywałyśmy pomiędzy półkami w supermarkecie? Dziś damy czadu. Jeszcze tylko kilka godzin, coraz krócej, zaraz już będziemy biegać! Ale im bliżej naszej godziny „zero”, tym coraz bardziej zastanawiamy się czy aby na pewno od dziś zacząć bieganie. Nasz zapał stygnie. Albo słońce jest zbyt mocne, albo w ogóle go nie ma i w każdej chwili może spaść deszcz. A w deszczu przecież nie będziemy biegły! A to przypomniało nam się, że po pracy trzeba zrobić zakupy, posprzątać mieszkanie, uprać, uprasować, ugotować obiad na jutro…..

Wybitnie dzisiejszy dzień nie jest dobry do rozpoczęcia aktywności fizycznej. Obiecujemy sobie, że choćby nie wiem co od następnego dnia zaczniemy biegać. Ale….następny dzień to czwartek, a potem jest piątek i weekend, kiedy to nie ma czasu na ćwiczenia, więc nie ma sensu zaczynać tylko na raz i potem robić przerwę. To od poniedziałku.

A to błąd. Powinnyśmy od razu zacząć ćwiczyć, jeździć na rowerze lub biegać (uprawiać jakąkolwiek aktywność fizyczną) kiedy o tym postanowimy. Wyłączając ekstremalne zjawiska pogodowe duże słońce, wiatr czy lekki deszcz nie powinny nas zniechęcać. Takim sposobem nigdy nie zaczniemy – zawsze znajdzie się jakiś pretekst aby odłożyć ruch. Nie róbcie tego! Zobaczycie, że po 15 minutach jakiejkolwiek aktywności poczujecie się lekko, poprawi wam się humor, będziecie miały więcej energii i siły na resztę dnia. Podczas ćwiczeń wydzielają się endorfiny – hormony szczęścia, wprawiające w dobry nastrój. Dodatkowo świadomość, że robimy coś dla siebie, dla swojej sylwetki i dla zdrowia jest dodatkowym atutem przemawiającym za świetnym wpływem ćwiczeń na nasz organizm. Pierwszego dnia może być ciężko – brak kondycji, nie wyrobione mięśnie – następnego dnia zakwasy. Ale nie można rezygnować!

Przez pierwsze dwa dni musimy zacisnąć zęby, bo potem pójdzie już z górki. Nawet się nie obejrzymy a codzienna aktywność fizyczna będzie dla nas czymś tak normalnym i obowiązkowym jak zjedzenie śniadania, czy pójście do pracy. Zdziwimy się także, jak szybko będziemy poprawiać naszą kondycję, jak każdego dnia będziemy w stanie przebiec dalej, ćwiczyć dłużej czy pedałować szybciej! A efekty w postaci fantastycznej figury pojawią się bardzo szybko!

Marta Frankowska

www.fit.pl