W powiedzeniu śmiech to zdrowie kryje się wiele prawdy. Jak przekonują naukowcy pozytywne emocje przedłużają życie w przeciwieństwie do wybuchów gniewu
fit.pl
2011-09-01 00:00
Udostępnij
Uśmiech ratuje życie
Dr Franco Bonaguidi przez 10 lat obserwował osoby po zwale serca z zw. niestabilną chorobą wieńcową. Dzięki obserwacji sporządził portret psychologiczny, biorąc pod uwagę przede wszystkim jakie najczęściej rządziły nimi emocje i jaki miały one wpływ na ich serce. W obserwacjach uwzględnił wiek, płeć, stan ogólny, a także styl życia.

Jak podkreśla dr Bonaguidi u osób, które odczuwają negatywne emocje i często wybuchają gniewem zawał serca jest bardzo prawdopodobny. Z jego obserwacji wyniki, że na podstawie stanu psychicznego można prognozować, u kogo dojść może do kolejnego zawału serca i to śmiertelnego. Wyniki jego obserwacji pokazują, iż osoby odczuwające zaburzenia lękowe są dwukrotnie bardziej narażone na kolejny atak serca.

Badania dr Bonaguidi potwierdzają wcześniej publikowane badania, mówiące o tym, że negatywne emocje, zwłaszcza złość i gniew, są czynnikami wpływającymi na zwiększenie ryzyka zawału serca. Negatywne emocje zwiększają również ryzyko pierwszego ataku serca, i to zarówno u osób z chorobą wieńcową, jak i tych, które wydają się być zdrowe.

Pozytywne emocje, wyrażane chociażby zwykłym uśmiechem, mogą zmniejszyć zagrożenie zawałem serca. Do takiego wniosku doszedł dr Michael Miller z University of Maryland w Baltimore. Doktor osobom, które nie paliły papierosów, pokazywał na oddzielnych seansach dwa różnego gatunku filmy: najpierw zwariowana komedię "Sposób na blondynkę", a potem mocno stresującego "Szeregowca Ryana". Jednocześnie badał, jaki jest u widzów przepływ krwi w naczyniach krwionośnych pod wpływem przeżywanych emocji.

Okazało się, że u oglądających komedie naczynia krwionośne są poszerzone, a przepływ krwi zwiększał się o 22%. Natomiast podczas oglądania „Szeregowca Ryana” naczynia krwionośne zwężały się i zmniejszał się przepływ krwi aż o 35%.

Częste uśmiechanie pozwala na uzyskanie takiego efektu, jaki uzyskuje się podczas ćwiczeń fizycznych lub po zażyciu statyny – leku obniżającego poziom cholesterolu we krwi.

Uśmiech trwający, co najmniej 15 sekund, pobudza wydzielanie w mózgu endorfin. One wpływają na receptory w śródbłonku naczyń krwionośnych, dzięki czemu zwiększa się ilość tlenku azotu, rozszerzającego naczynia i zapobiegającemu odkładaniu się cholesterolu.

Tak więc śmiejmy się od ucha do ucha, bo to najlepszy lek na wszelkie dolegliwości:)

www.wellness.fit.pl