Sezon urlopowy w pełni. Beztroskie plażowanie może skończyć się dla skóry boleśnie już po pierwszym dniu urlopu, tak że resztę wakacji zmuszeni będziemy spędzić w cieniu, a z pięknej opalenizny nici.
Skóra jest rozpalona, piecze, swędzi, a każde, nawet najdelikatniejsze dotknięcie ciała boli – tak kończy się nierozsądne opalanie. Co zrobić gdy zapomnimy się w czasie wylegiwania się na plaży i spieczmy się na przysłowiowego raka?
Ulgę przyniosą na pewno preparaty na oparzenia i środki przeciwbólowe. Choć cieszą się one zaufaniem plażowiczów, to jednak mniejszym, niż babcine metody. Alternatywą dla środków z apteki są domowe sposoby, które w wielu wypadkach są skuteczniejsze i na dłużej przynoszą ulgę.
Jogurt (kefir, maślanka) - naturalny, mocno schłodzony. Połóż grubą warstwą na poparzone miejsca. Okład przyniesie upragniony chłód,
Papkę ze świeżych, zmiksowanych ogórków trzymaj na ciele, do momentu kiedy nagrzeje się od ciała. Zabieg możesz powtórzyć kilka razy, ale za każdym razem musi być to nowa porcja papki,
Maskę z mąki ziemniaczanej i wody rozsmaruj na poparzone miejsca, a gdy będzie twardnieć delikatnie zmyj. Maska złagodzi pieczenie i swędzenie,
Zimny prysznic - najpierw polej się ciepłą wodą , a potem stopniowo zmniejszaj temperaturę,
Zsiadłe mleko - koi i nawilża, zapobiegnie pojawieniu się pęcherzy na skórze,
Lód - szybką ulgę przyniosą okłady z lodu, którego nie kładź bezpośrednio na skórę, tylko owiń w gazę,
Ręcznik - zmocz ręcznik w zimnej widzie i rozłóż go na poparzone miejsce; ręcznik sprawdza się najlepiej na plecach i nogach.
