Większości z nas listopad wydaje się najsmutniejszym miesiącem w roku. Wówczas ogarnia nas tęsknota za minionym latem. Wraz z nadejściem jesieni nagle stajemy się ospali.
fit.pl
2005-11-08 00:00
Udostępnij
Nie poddawaj się jesiennej depresji
Większości z nas listopad wydaje się najsmutniejszym miesiącem w roku. Wówczas ogarnia nas największa tęsknota za minionym latem, przyjemnym ciepłem i promieniami słońca. Wraz z nadejściem jesieni nagle stajemy się ospali, pracujemy wolniej, nie możemy poradzić sobie z zadaniami, które w miesiącach letnich nie sprawiały nam najmniejszej trudności. Na szczęście to pogorszenie nastroju najczęściej ma charakter przejściowy i występuje tylko w chwilach wyczerpania psychicznego bądź fizycznego. 

Jednak istnieje wcale niemała grupa osób - w większości przypadków dotyczy to kobiet - u której objawy te utrzymują się przez dłuższy czas. Wówczas mówimy o jesienno-zimowej depresji. Wczesną jesienią najbardziej zagrożone są nią Raki, Barany i Koziorożce. W okolicach listopada natomiast najczęściej dotyka Byków, Lwów i Wodników.

Gdzie należy szukać źródeł jesiennej chandry? Głównym winowajcą jest tutaj niewątpliwie brak światła, które steruje naszym zegarem biologicznym i pobudza nas do aktywności. W przypadku niedostatecznej ilości promieni słonecznych spowalniają się funkcje życiowe naszego organizmu. Nie jest zmuszany do wydzielania adrenaliny i serotoniny - substancji, które powodują przypływ energii życiowej, a zamiast nich produkuje melatoninę: hormon snu. Tak więc nasz organizm nastawiony jest raczej na wypoczynek niż jakikolwiek wysiłek fizyczny albo umysłowy.
 

Mimo wszystko jednak należy się do niego zmuszać, ponieważ - jak wykazały badania - w najlepszej kondycji psychicznej i fizycznej pozostają jesienią te osoby, które na co dzień prowadzą aktywny tryb życia i są często narażone na stres. Właśnie ten czynnik powoduje zwiększone wydzielanie adrenaliny, a tym samym bez przerwy utrzymuje organizm w stanie aktywności. To tłumaczy, dlaczego najgorzej czują się jesienią ludzie cierpiący na brak zajęcia: bezrobotni oraz osoby starsze. Statystyki pokazują również, że w tym okresie wzrasta spożycie używek oraz środków antydepresyjnych. Okazuje się jednak, że jesiennego przygnębienia możemy się skutecznie pozbyć za pomocą bardzo prostych metod.

Po pierwsze, powinniśmy maksymalnie wykorzystywać skąpe słoneczne światło, a więc przebywać jak najwięcej na świeżym powietrzu. Jeśli jest to możliwe, wybierzmy się codziennie na przynajmniej półgodzinny spacer. Najlepszą porą na przechadzkę jest południe albo wczesne popołudnie, gdyż wówczas światła jest najwięcej. Nie przez przypadek bowiem głębokie depresje leczy się przy pomocy światła (tzw. fototerapia). Pacjent przez określony czas przebywa wówczas w silnie oświetlonym pomieszczeniu. My możemy sobie od czasu do czasu pozwolić na spędzenie kwadransa w solarium.

Pamiętajmy jednak, żeby korzystać z niego z umiarem. Kolejnym ważnym zagadnieniem jest odpowiednia dieta. Lekarze odradzają poprawianie sobie nastroju za pomocą alkoholu lub słodyczy. Chociaż efekty ich działania są zauważalne niemal natychmiast, są krótkotrwałe. Na chwilę mobilizują one organizm do aktywności, jednak na dłuższą metę mogą powodować jeszcze głębszą depresję. W poprawiającym nastrój jadłospisie nieocenione okazują się ziemniaki i ryż nieoczyszczony. Wskazane są także małe porcje chudego mięsa, ryby, banany i orzechy. Doraźnie pomagają kąpiele ziołowe, np. z melisą.

Wypróbuj powyższe metody, lecz jeśli zauważysz, że przez długi czas masz problemy z koncentracją, notorycznie się spóźniasz, jesteś płaczliwa i nagle straciłaś wiarę w siebie, skonsultuj się z lekarzem.

www.fit.pl