Zostało już tylko kilka dni do najważniejszego wydarzenia w kulturystyce. Mowa tu oczywiście o zawodach Mr. Olympia. Tytułu bronić będzie Phil Heath, ale patrząc na listę zakwalifikowanych zawodników, wydaje się, że do walki o Sandowa na poważnie włączy się około 10 z nich  
fit.pl
2013-09-23 00:00
Udostępnij
Olimpia 2013


Już dawno Olympia nie była tak ciekawa. Wystąpią wszyscy najlepsi kulturyści, a wśród nich, co się rzadko zdarza, zobaczymy aż trzech zdobywców tego tytułu z poprzednich lat. W 2012 roku na Olympii zabrakło między innymi Jaya Cutlera, który był po operacji bicepsa oraz Victora Martineza, który dopiero wyszedł z aresztu przed zawodami i nie zdążył przygotować odpowiedniej formy. W tym roku na szczęście możemy liczyć na walkę na najwyższym poziomie. Kto jednak ma największe szanse na Sandowa?

Wydaje się, że Phil Heath jest obecnie poza zasięgiem i zdobędzie 3 tytuł z rzędu. The Gift praktycznie nie ma słabych punktów, poprawił grubość klatki i nóg. Nikt z jego rywali nie może się z nim równać pod względem proporcji i gęstości mięśni. Nie są one największe w stawce, ale Phil ma kompletną sylwetkę z wielkimi rękoma i okrągłymi, grubymi barkami sprawiającymi, że wydaje się większy niż faktycznie jest.

Jeżeli jednak ktoś miałby zagrozić Philowi, to należy tu chyba wymienić dwa nazwiska: Cutler i Greene. Jay Cutler powraca po rocznej przerwie, jest większy i cięższy od Phila, nie ma jednak tych proporcji, co może być minusem. Patrząc na jego ostatnie zdjęcia możemy zobaczyć, że przez ten rok nie stracił masy, biceps jest już wyleczony i może stanowić zagrożenie. Powinien znaleźć się w pierwszej trójce. Kai Greene rok temu był tuż za Philem, wtedy przegrał słabszą rzeźbą niektórych partii i proporcjami. Jego atutem jest niesamowita rzeźba czworogłowych, szczyty bicepsów i grubośc pleców. Może to nie wystarczyć na pokonanie Phila, ale ma największe szanse na miejsce tuż za nim.

Do walki o podium kolejny raz na pewno włączy się Shawn Rhoden. Jego atutem jest bardzo wąska talia i proporcjonalność sylwetki. Pod okiem Charlesa Glassa na pewno jeszcze się zwiększy, ale o miejsce w TOP 3 będzie mu trudniej niż w poprzednim roku. To samo można powiedzieć o Mr. Olympia 2008, czyli Dexterze Jacksonie. Jest najlżejszy z całej stawki zawodników, ale na każde zawody potrafi zawsze przygotować niesamowitą formę pokonując gęstością mięśni i ekstremalną rzeźbą zawodników dużo większych i cięższych od siebie. Ciężko określić z jaką formą wyjdzie na scenę w Vegas, ale sądząc po ostatnich jego występach i nagranych filmach z treningów można oczekiwać, że zajmie miejsce w pierwszej piątce.

Dwukrotny zwycięzca Arnold classic, Branch Warren, moim zdaniem w tym roku zajmie najwyżej 6 miejsce. Z pewnością tak jak zawsze przygotuje bardzo dobrą formę, ale jego sylwetce brakuje proporcji, ma zdecydowanie za dużą talię, ma zbyt klockowatą sylwetkę żeby powalczyć z wymienionymi już zawodnikami. Wszystko oczywiście zależy od sędziów, ale jeżeli będą skupiać się na klasycznych kształtach to Brancha w czołówce nie zobaczymy. W podobnej sytuacji co Branch będzie największa niewiadoma tych zawodów, czyli debiutant z Egiptu Mamdouh Ellsbiay. Jego najlepszą partią są ogromne nogi, minusy podobne do Warrena. Big Ramy sensacyjnie wygrał tegoroczne New York Pro, ale w tych zawodach obsada jest zdecydowanie mocniejsza i zajmie miejsce koło Bracha. Jak na debiut to i tak będzie spory sukces. Z tymi zawodnikami rywalizować o jak najwyższe miejsce na pewno będzie Dennis Wolf, wysoki, masywny, ale z bardzo słabymi dwugłowymi i łydkami. W formie ma szansę być nawet tuż za pierwszą piątką a przed Warrenem i Big Ramym.

Na miejsce w czołówce ma szansę również Victor Martinez, który na szczęście uporał się z problemami i mógł spokojnie przygotowywać najlepszą możliwą formę. Wydaje się jednak, że po tak długiej przerwie jaką miał będzie mu ciężko pokonać choćby jednego z wymienionych kulturystów. W pierwszej dziesiątce powinien się jednak znaleźć.

Do zawodników walczących o wysokie miejsca zaliczyłbym jeszcze Cedrica McMillana. Często jest niedoceniany przez sędziów, lecz jeśli trafi z formą może być wysoko. Masę, rozmiary i bardzo dobre proporcje już ma, potrzebuje dobrej rzeźby, z czym niestety często ma problem. Zaryzykuję i powiem, że jeżeli wreszcie przygotuje życiową formę ma szansę na pierwszą trójkę.

Tak według mnie może wyglądać pierwsza dziesiątka, szansę na wejście do niej na pewno będą mieli również Steve Kuclo, Lionel Beyeke, Evan Centopani, Brandon Curry i Essa Obaid.

Na koniec kilka słów o Robercie Piotrkowiczu. Według mnie zajmie odległe miejsce, może powtórzyć się sytuacja sprzed 2 lat gdzie był ostatni. Jego forma jest dobra jeśli chodzi o rywalizację w Europie ze słabszymi zawodnikami, na Olympię to jednak zdecydowanie za mało. Tu potrzebne są klasyczne kształty i proporcje, Piotrkowicz ma zbyt małe nogi, za szeroką talię, brakuje mu grubości mięśni żeby powalczyć o wysokie miejsce na tych zawodach.

Wszystko co napisałem, to oczywiście tylko moje przewidywania, wszystko zależy od przygotowania zawodników i oceny sędziów, ale pierwsza piątka jest niemal pewna, niekoniecznie w kolejności jaką wymieniłem. Wydaje się, że reszta może powalczyć maksymalnie o miejsce 6 (poza wspomnianym McMillanem jeśli będzie w formie). Czy miałem rację sprawdzimy już w weekend, a w kolejnym artykule relacja z zawodów.

Damian Wicher

www.musculus-blog.blogspot.com

www.kulturystyka.fit.pl