O swoim treningu, planach na przyszłość i walce z kontuzjami, specjalnie dla Fit.pl, opowiada brązowa medalistka olimpijska w skoku o tyczce Anna Rogowska.
fit.pl
2006-09-26 00:00
Udostępnij
Anna Rogowska
O swoim treningu, planach na przyszłość i walce z kontuzjami specjalnie dla Fit.pl opowiada brązowa medalistka olimpijska w skoku o tyczce Anna Rogowska.

rogowska6Ostatnio sporo mówiło się o kontuzjach, które pokrzyżowały Pani sportowe plany.

- Na szczęście, odpukać, mam już wszystko za sobą. Mam nadzieję, że już raz na zawsze skończyły się moje problemy ze ścięgnami Achillesa. Powoli wracam już do treningów i myślę, że już w najbliższych dniach będę w optymalnej formie. Za kilka dni wystartuję w biegu na 5 tysięcy metrów podczas warszawskiej imprezy biegowej RunWarsaw. Będzie to dla mnie w pewnym sensie rozpoczęcie sezonu. Pierwsze starty na bieżni mam zaplanowane na koniec stycznia. A już w marcu startuję na mistrzostwach Europy w Birmingham.

Jakie ma Pani plany co do tych mistrzostw?

- Chcę stanąć na najwyższym stopniu podium! Cele mam bardzo ambitne i będę starała się je zrealizować. Czy się uda? Zobaczymy.

Jak wyglądają Pani przygotowania do zawodów?

- To zależy od etapu przygotowań. Trening zajmuje mi większość czasu. Trenuję 300 dni w roku i mam praktycznie tylko miesiąc odpoczynku. Część wolnego czasu są to dni bezpośrednio przed zawodami, to konieczne dla osiągnięcia stanu pełnej koncentracji. Reszta czasu to ciężka praca. Trening zajmuje mi od półtorej do pięciu godzin dziennie, w zależności od etapu przygotowań. Trening tyczkarzy jest bardzo ciekawy. Najpierw są to ćwiczenia na ogólną sprawność i kondycję, a więc bieganie, ćwiczenia na siłowni, pompki, podciąganie na drążku, ćwiczenia na rozciągnięcie i wzmocnienie mięśni – można powiedzieć, że jest to wszechstronny, ogólnorozwojowy trening. Później dochodzi do tego trening gimnastyczny, i akrobatyczny, które pomaga wypracować poczucie przestrzeni, szybkość i skoczność. Są to na przykład salta w tył i w przód, kręcenie kołowrotków na drążku czy stanie na rękach. Oczywiście równocześnie ćwiczę technikę skoku o tyczce – rozbieg, wybicie i sam skok.

A czy ma Pani jakiś ulubiony trening?

- W zasadzie nie ma na moich treningach rzeczy, której bym nie lubiła, trudno wskazać ćwiczenie, które lubiłabym w jakiś szczególny sposób. Bardzo lubię trening gimnastyczny, który uprawiam już od kilku lat. Jestem pełna podziwu, kiedy na przykład oglądam zawody gimnastyczne i widzę, co potrafią moi koledzy – gimnastycy. No i oczywiście nie można zapominać o skoku o tyczce. Gdybym nie lubiła skakać, nie robiłabym tego co robię i nie była tym, kim jestem.rogowska4

A jak Pani spędza wolny czas między treningami?

- Moją ulubioną formą spędzania wolnego czasu jest błogie leniuchowanie. Szczególnie wtedy, gdy mam małą przerwę między treningami. Wtedy nie robię praktycznie nic, tylko odpoczywam. Jeśli mam więcej wolnego czasu, tak mniej więcej po tygodniu zaczynam tęsknić za ruchem. Bardzo lubię wysiłek fizyczny i nie potrafię rozstać się z nim na dłużej. Jeżdżę wtedy na przykład na rowerze, pływam na kajakach, biegam – są to ogólnodostępne, turystyczne dyscypliny. Na pewno nie jest to nic związanego z lekkoatletyką.

Czy jako sportowiec przestrzega Pani jakiejś specjalnej diety, może otrzymuje Pani jakieś wskazówki, co do tego, jak się odżywiać?

- Nie stosuję żadnej specjalnej diety, nigdy nie miałam problemów ze swoją wagą. Natomiast staram się przede wszystkim odżywiać zdrowo. A więc jem często, za to małe porcje, omijam fast foody i nie jem po godzinie 20. Uwielbiam dania z drobiu i często pojawia się on w moim jadłospisie, oprócz tego kasza, ryż itp. Mogę jeść wszystko, tylko w rozsądnych ilościach.

rogowska3Co uważa Pani za swój największy sukces?

- Oczywiście brązowy medal olimpijski. Od tego wszystko się zaczęło. Był to mój pierwszy tak wielki sukces. Oczywiście bardzo też cieszy mnie srebrny medal zdobyty w tym roku na Halowych Mistrzostwach Świata w Moskwie, ale i tak największym osiągnięciem jest dla mnie medal zdobyty na olimpiadzie.

Wtedy wygrała Jelena Isinbajewa. Czy możemy liczyć na to, że ją Pani pokona?

- Mam taką nadzieję. Liczę na bliską rywalizację z Isinbajewą na hali. Chcę ją pokonać i zamierzam to zrobić. Czy się uda? Zobaczymy.

Rozmawiał Tomasz Kolasa