Dzięki "USA Today" wiemy, że przy wzroście 1,62 metra waży w porywach do 45 kilogramów. A na śniadanie jada białka jajek, szpinak i muesli z jogurtem, bananami i miodem. W południe poprzestaje na porcyjce ryby lub kurczaka. Przysięga natomiast, że nigdy nie odmawia sobie czekoladowego ciastka na podwieczorek, zaś wieczorem - ciepłej kolacji, czyli kurczaka z makaronem lub japońskiego sushi.
Na nic jednak zapewnienia i przysięgi. Amerykanie i tak uważają, że Calista Flockhart, czyli Ally McBeal z bardzo popularnego i u nas serialu, to anorektyczka, a więc osoba, która w skutek chorobliwego odchudzania się zapadła na psychiczny jadłowstręt.
Gdy okazało się, ze tysiące wielbicielek telewizyjnej "Ally McBeal" chcą być równie chude jak ona, przerażeni dietetycy, dziennikarze i rodzice zainicjowali nagonkę na aktorkę. Pytali wprost, czy Calista jest "naturalnie szczupła", czy raczej "przeraźliwie wychudzona". Chodziło o to by strącić z piedestału ten obowiązujący dla jednych, a wątpliwy dla innych ideał kobiecych kształtów.
Oliwy do ognia dolała wiadomość z jednej z największych amerykańskich sieci telewizyjnych WCBS, że produkcję kolejnego odcinka "Ally..." przerwano ze względu na krańcowe wycieńczenie głównej gwiazdy. Anoreksja miała uniemożliwić jej normalne funkcjonowanie, nie mówiąc już o pracy. Ameryka zamarła w oczekiwaniu na ripostę aktorki.
Już w godzinę po nadaniu "rewelacji" na antenie pojawił się rzecznik Calisty, David Pollack, który oczywiście wszystkiemu zaprzeczył. Po kilku dniach przedstawiciele produkującej wytwórni Fox zaczęli tłumaczyć, że Calista nie pojawiła się na planie w piątek, bo złożona grypą wolała cały przedłużony weekend spędzić w łóżku. Natomiast wspomniany dziennik "USA Today" donosił, że to "zła pogoda spowodowała zmiany w rozkładzie zdjęć na planie, więc aktorka dostała wolne".
Calista wróciła do pracy w poniedziałek, w atmosferze skandalu. Teraz w Stanach nie było już dosłownie nikogo, kto nie zwracał uwagi na jej figurę. Oglądalność serialu wzrosła, a wszystkie pisma chciały mieć chudą gwiazdę na okładce. Nawet Michelle Pfeiffer, żonę głównego producenta serialu Davida E. Kelly'ego, pytano w wywiadach, co myśli o figurze aktorki z serialu męża. Michelle odpowiadała niezmiennie: "Tak uważam, że Calista jest zbyt chuda, i nie, nie uważam, że jest anorektyczką".
[-------]
Szkielet w różowej sukience
"Sprawę Calisty" dodatkowo podgrzało wystąpienie bohaterki skandalu na uroczystości wręczenia nagród Emmy w 1998 r. Przyszła w różowej głęboko wyciętej sukni. Pozując reporterom wdzięcznie obracała się na wszystkie strony, a z jej odsłoniętych pleców kości wręcz sterczały. "Później wszyscy oglądali te zdjęcia i mówili, że moje ciało jest szokujące, okropne i nieestetyczne. Pomyślcie, co czulibyście słysząc, że wyglądacie przerażająco", pytała Calista niepokojących ją dziennikarzy.
Nie zaprzeczała jednak, że znów schudła kilka kilogramów, ale przypisywała to ciężkiej pracy na planie. Wyjaśniła też, że z braku czasu musiała też zrezygnować z ćwiczeń na siłowni. "Moje ciało bardzo się zmieniło. Ze szczupłej, ale muskularnej kobiety stałam się wiotka", wyjaśniała. "Nie znam dokładnej definicji anoreksji, tłumaczyła się. "Czy jestem anorektyczką? Myślę, że nie! Codziennie jem przynajmniej trzy pełnowartościowe kaloryczne posiłki".
Jej nowy rzecznik prasowy, Pat Kingsley, na kolejnych konferencjach prasowych też zmagał się z problemem wagi swojej klientki. Robił, co mógł, porównując na przykład olbrzymie zainteresowanie mediów tą kwestią do podobnego zamieszania, które towarzyszyło kiedyś Audrey Hepburn. "Gdyby wówczas znano pojęcie anoreksji, jestem pewien, że użyto by go wobec Audrey", twierdził Ale po konferencjach dziennikarze i tak pisali, że gwiazda "Ally McBeal" nie ma choćby tyle tkanki tłuszczowej by przykryć wystające kości.
Pomimo kontrowersyjnej figury oprócz krytyków Calista ma i rzesze zagorzałych wielbicieli. Twierdzi, że zawdzięcza to także swojemu imieniu. Calista w języku jej greckich przodków znaczy "ta najpiękniejsza". Flockhart przyznaje, że i imię, i charakter odziedziczyła po babce, którą nazywa "kobietą o najpiękniejszym wnętrzu świata". A na złośliwe pytania dziennikarzy odpowiada, zgodnie z prawdą, że babcia nie była tak chuda jako ona.
Czechow i pierożki
Spośród tych, którzy dyskutują dziś o ciele "Ally McBeal", mało kto wie, że jego właścicielka karierę zaczęła ponad 10 lat temu na teatralnych deskach. W 1987 r. po studiach aktorskich przeniosła się do Nowego Yorku. Przez siedem lat była gwiazdą festiwali teatralnych oraz broadwayowskich i off - broadwayowskich spektakli. Aż dwa razy grała w "Trzech siostrach" Czechowa. Najpierw była subtelną Iriną, później - prostacką Nataszą.
W 1993 r. nie mogąca narzekać na brak zleceń Ally zauważyła, że coś jest jednak nie w porządku. Chodziło o pieniądze. Za osiem tygodni morderczej pracy na próbach dostawała 400 dolarów, czyli za dwa miesiące niecałe 1600 złotych. Po opłatach za mieszkanie i innych świadczeń nie starczało jej na jedzenie. Żyła na pakowanych w folię włoskich pierożkach ravioli, które w akcje troski przysyłał jej brat.
Budżet aktorki podreperowały dopiero dwie role filmowe - w dramacie "Quiz Show" Roberta Redforda i znakomitej komedii "Klatka dla ptaków" Mike'a Nicholsa.
Właśnie wtedy Calista usłyszała, że słynny scenarzysta i producent David E. Kelly przymierza się do nakręcenia pilotowego odcinka nowego serialu. W trzy dni po pierwszym spotkaniu z Kellym rzuciła teatr i przeniosła się z Nowego Yorku do Los Angeles. David już wtedy chwalił się, że ma hit w kieszeni. Był pewny, że nie zatrudnił aktorki, która gra Ally. On miał Ally McBeal.
[-------]
Nasz kochany nieudacznik
Było oczywiste, że odtąd i widzowie, i producenci zaczną utożsamiać ją z postacią ciętej prawniczki. "Ta kobieta zbyt często popada w depresję lub dostaje szału i rzuca butami. Martwię się, że ludzie tak właśnie mnie zapamiętają", ubolewa Calista.
"Jestem przeciwieństwem McBeal", dodawała. "Tymczasem, gdy poznaję nowych ludzi, oni podejrzewają, że właśnie przechodzę kolejny "dół". Gram fikcyjną postać, a w końcu nawet ja mówię o niej tak, jakby żyła naprawdę".
Nie są to jednak porównania czynione bez powodu. Tak jak Ally, Calista jest "szczęśliwe samotna". I znów - wszyscy zakładają, że ona ma obsesję na punkcie znalezienia sobie chłopaka. "Uważam się za bardzo szczęśliwą solo, ale jeśli spotkam odpowiednią osobę, też będę szczęśliwa, tylko inaczej", wyjaśnia.
I jak Ally, wszyscy wciąż przypisują jej nowe romanse. Amerykanie chcieliby, żeby przynajmniej Calista miała faceta, skoro Ally mieć go nie umie. Flockhart "była już" z producentami serialu, ze starym przyjacielem z dzieciństwa, a nawet z Mattem Damonem, aktorem, którego osobiście nigdy nie poznała. "Niedługo usłyszę, że zaręczyłam się z Elvisem", żartuje.
Dobrze choć, ze przysparzający jej kolejnych kłopotów serial bije rekordy oglądalności. Już po emisji kilku pierwszych odcinków Amerykę ogarnął McBealizm.
No powodzenie serialu wpłynęło to, że jego autorzy nie boją się mówić o zjawisku, które w USA zamienia się z swoistą epidemię. Zresztą nie tylko w Ameryce. Chodzi o... samotność. Ally jest w tym temacie rzeczywista i prawdziwa aż do bólu. Dlatego przebija w rankingach boską Jennifer Aniston czy kruczowłosą Courtney Cox. Jest popularniejsza nawet od ulubienicy Ameryki Heather Locklear, od dwudziestu lat grywającej dwudziestolatki.
Ally ma proste, niezbyt bujne włosy, często popełnia gafy, nie umie dobrze się ubrać i nie jest w stanie utrzymać przy sobie mężczyzny. Nie sypia z facetami z okładek magazynów. Ba, często w ogóle z nikim nie sypia. Cięgle w siebie wątpi. Potyka się o życiowe przeszkody, ale wstaje z kolan i próbuje znowu. Widzi, jak życie przemyka się obok niej i nic nie może na to poradzić. Przyjaciele się żenią, z ekskluzywnych limuzyn wysiadają coraz to nowe "wschodzące" gwiazd, długości spódnic się zmieniają, a ona wciąż jest taka sama. Nawet jej spódnice są wciąż za krótkie. Czy z nami jest podobnie?
Patrycja Matuszewska
VIVA
Calista Flockhart
Nawet w zwariowanej na punkcie diety Ameryce niewiele jest osób, których dzienny jadłospis trafia do ogólnokrajowych gazet. Jedna z nich to 34 - letnia filigranowa Greczynka z pochodzenia, znana światu nie pod własnym nazwiskiem ale jako "Ally McBeal".
