Jak rozpoznać świeżego karpia?

W grudniu karp staje się królem polskich stołów i…pułapką dla nieuważnych kupujących. Wśród pachnących świętami alejek sklepowych i licznych promocji, w ferworze zakupów tracimy czujność. To może sprawić, że wybierzemy rybę, która zamiast trafić do nas w myśl zasady „ze stawu na talerz” pokonała tysiące kilometrów. Organizacja Producentów Polski Karp wskazuje, na co powinniśmy zwrócić uwagę, by mieć pewność, że kupujemy rybę wyhodowaną w lokalnych gospodarstwach rybackich.
Aleksandra Załęska
Dzisiaj 13:14
Udostępnij
Jak rozpoznać świeżego karpia?

Etykieta mówi więcej niż mogłoby się wydawać

Choć większość z nas w pierwszej kolejności sprawdza termin przydatności produktu do spożycia, to na etykiecie znajdują się również inne istotne wskazówki dotyczące jakości ryby. To właśnie na niej znajdziemy informacje o miejscu produkcji lub hodowli ryby.

- Konsumenci, którzy chcą mieć pewność, że kupują rybę pochodzącą z polskich hodowli, powinni szukać na etykietach produktu certyfikatu „Produkt Polski”, informacji „wyhodowano w Polsce” lub logotypu naszej organizacji. Karpie lub produkty z niego, które mają logotyp Organizacji Producentów Polski Karp pochodzą z polskich, lokalnych rybackich gospodarstw. Wybierając taką rybę zyskujemy pewność, że to produkt zrównoważonej akwakultury, objętej ścisłymi regulacjami i kontrolą weterynaryjną. – tłumaczy Dawid Tarasiewicz, Prezes Organizacji Producentów Polski Karp

Uważaj na re-fresh!

Równie ważna jest informacja czy ryba była wcześniej zamrożona. Jeśli widnieje określenie „produkt rozmrożony”, nie wolno jej ponownie mrozić, a jej „świeżość” jest jedynie efektem odświeżenia.
 
Bo re-freshing to nic innego jak proces zamrożenia, a następnie rozmrożenia ryby, stosowany najczęściej w przypadku produktów, które muszą pokonać długą drogę zanim trafią do sklepów. Dzięki mrożeniu ryby – w tym karpie sprowadzane spoza UE – nie psują się w transporcie, ale po dotarciu do miejsca sprzedaży są rozmrażane tuż przed wyłożeniem do sklepowych lad. Może nam się wydawać, że mamy do czynienia ze świeżą rybą, ale jej droga do nas była wieloetapowa i zdecydowanie niż ryb z lokalnych hodowli.
 
Warto podkreślić, że takie produkty nie nadają się już do ponownego mrożenia, a informacja o ich wcześniejszym rozmrożeniu musi znaleźć się na etykiecie (w przypadku produktów pakowanych) lub na plakacie/tablicy informacyjnej przy stoisku (gdy produkt jest sprzedawany luzem). Po rozmrożeniu ryba ma bardzo krótki termin przydatności – i o tym trzeba pamiętać.
 
Nie musimy sięgać po ryby importowane! Polska jest jednym z najważniejszych producentów karpia w Europie. Nasi hodowcy rokrocznie dostarczają na rynek od 18 do 20 000 000 kg karpia.
 

- Kupując karpia pochodzącego z polskich gospodarstw rybackich, mamy do czynienia z rybą „ultrafresh”, która trafia na do nas w myśl zasady „ze stawu na talerz”. Dzięki lokalnemu pochodzeniu, nie pokonuje tysięcy kilometrów - jak ryby importowane - by dotrzeć do punktów sprzedaży. W swojej ofercie mamy również produkty głęboko mrożone, ale karpie zostają zamrożone od razu po połowie i porcjowaniu, co oznacza, że zachowują swoją świeżość oraz walory odżywcze, a konsumenci rozmrażają je dopiero w swoich domach. – mówi Dawid Tarasiewicz

- Ponadto, polskiego karpia możemy nabyć nie tylko w sklepach, ale też bezpośrednio w gospodarstwach rybackich. W naszej organizacji jest ich obecnie ponad 80 – lokalizacje można sprawdzić na naszej stronie: https://polskikarp.com/nasze-gospodarstwa/. Warto zweryfikować, czy tuż obok nas, w sąsiedniej miejscowości, nie znajduje się takie gospodarstwo karpiowe. – dodaje Dawid Tarasiewicz.

Dobrostan w praktyce, nie na papierze

Coraz częściej chcemy znać odpowiedź na pytania „co jem” i „jak powstał produkt, który kupuję?”. Trudno się dziwić, bo stajemy się świadomymi konsumentami.
 
Nasze gospodarstwa rybackie prowadzone są w sposób bliski naturze: karp dorasta przez trzy lata w przestronnych, czystych stawach (każda ryba ma do dyspozycji aż 10-20 m2 powierzchni stawu), z kontrolowaną przez rybaków obsadą i dbałością o odpowiednie warunki życia. Żywi się wyłącznie naturalnym pokarmem ze stawu oraz zbożem, dostarczanym mu przez rybaków. Nie znajdziemy w nim antybiotyków i hormonów wzrostu a także metali ciężkich, na skażenie którymi narażone są ryby morskie – po które też sięgamy w święta. Warto podkreślić, że każda hodowla odbywa się pod ścisłą kontrolą weterynaryjną.

Świeżość – zobaczysz ją i poczujesz

W przypadku karpia z lokalnych gospodarstw jego świeżość wynika już z samego krótkiego łańcucha dostaw. Warto jednak pamiętać o kilku prostych zasadach przy jego wyborze, w których wykorzystamy swoje zmysły.
Świeży karp powinien mieć przejrzyste, lekko wypukłe oczy, wilgotną skórę o jednolitym kolorze, delikatny, wodny zapach oraz sprężyste mięso, które po naciśnięciu wraca do pierwotnej formy.

Świeżo i odpowiedzialnie, czyli jak kupować bez marnowania

W okresie świątecznym łatwo kupić za dużo. Warto więc podejść do rybnych zakupów rozsądnie. Karp to produkt, który można wykorzystać praktycznie w całości: od głowy po ogon. Jeśli ryba jest naprawdę świeża, jej część można bez obaw zamrozić po zakupie, by wykorzystać np. po świętach. Dziś karp jest symbolem tradycji, ale i symbolem kuchni w stylu „zero waste”.
 
W zalewie świątecznych promocji i marketingowych haseł najważniejsze jest to, by zachować czujność i wiedzieć, co kryje się za produktem. Wybierając polskiego karpia z krótkiego łańcucha dostaw, zyskujemy świeżość, bezpieczeństwo i produkt powstały w sposób odpowiedzialny wobec środowiska oraz dobrostanu zwierząt. To decyzja, która smakuje dobrze i ma realne znaczenie. Pamiętajmy o tym, wybierając się na bożonarodzeniowe zakupy.