Nie wiedzieć czemu, Polacy jedzą ryby z reguły „od wielkiego dzwonu”, tylko w Wigilię albo w piątek, w ramach umartwienia. Warto wziąć przykład z mieszkańców krajów śródziemnomorskich, u których ryba jest częstym gościem na stole, a oni sami cieszą się bardzo dobrym zdrowiem. Ryby są nie tylko zdrowe, ale i smaczne – jest tyle rodzajów ryb i tyle sposobów ich przyrządzania, że z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. A poniżej klika argumentów, przemawiających za tym, że warto po nie sięgnąć.
Dla maluchów
Ciężarne kobiety powinny zadbać o to, aby w ich diecie znalazło się odpowiednio dużo ryb, najlepiej morskich. Są one niezbędne dla rozwoju dziecka już w życiu płodowym i we wczesnym niemowlęctwie. Kwasy omega-3 wpływają na rozwój całego organizmu, są potrzebne dzieciom także po urodzeniu.
- Kwas dokozaheksaenowy wpływa na funkcje neuronów, co przekłada się potem na bardziej prawidłowe dojrzewanie psychomotoryczne dziecka
- Kwas jest też potrzebny do prawidłowego rozwoju siatkówki oka, a jego niedobór może spowodować zaburzenia widzenia.
Dla każdego
Zdaniem lekarzy ryby powinny mieć swoje stałe miejsce w diecie każdego człowieka. Kwasy omega- 3 mają ogromne znaczenie w profilaktyce chorób układu krążenia, m.in. miażdżycy. Wpływają korzystnie na rozwój centralnego układu nerwowego. Ich niedobór może spowodować schorzenia np. neurologiczne, jak i wpływać na rozwój chorób metabolicznych.
Ponadto kwasy te wpływają na poprawę działania układu nerwowego i między innymi dzięki nim neurony tworzą coraz więcej wypustek i połączeń wspomagając naszą zdolność zapamiętywania nowych i przetwarzania posiadanych informacji. Co oznacza, że dzięki rybiemu mięsu nasz mózg działa sprawniej.
Dla starszych i chorych
Jedzenie ryb może też pomagać osobom starszym i chorym, ponieważ kwasy tłuszczowe omega - 3 mają działanie przeciwzapalne, a jako substancje naturalne są lepiej tolerowane przez organizm.
Ponadto ryby:
- posiadają kilka składników pokarmowych, które rzadziej i w mniejszej ilości są spotykane w innych produktach żywnościowych, a mianowicie selen, fosfor, wit. D3. Selenowi przypisuje się działanie wspomagające w hamowaniu rozwoju miażdżycy poprzez jego wpływ na krzepnięcie krwi i produkcję prostacyklin.
- ryby, przede wszystkim morskie jak: makrela, śledź, sardynka zawierają wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, które wpływają korzystnie na krzepliwość krwi, zmniejszając tym samym rozwój miażdżycy. Zostało to udokumentowane w wielu badaniach naukowych, dla których inspiracją była obserwacja rzadkiego występowania choroby niedokrwiennej serca u Japończyków i Eskimosów, którzy generalnie jadają duże ilości ryb.
- zawierają dużo witaminy A (zwłaszcza ryby słodkowodne, jak popularny u nas karp czy pstrąg), której nie posiada tak chętnie jadane przez nas mięso wieprzowe, a śladowe ilości tej witaminy zawiera mięso wołowe.
- spożywanie ryb nie tylko zmniejsza ryzyko występowania choroby niedokrwiennej serca, ale i ryzyko powikłań u osób po przebytym zawale. Wszystkim, którzy chcą uchronić się od chorób na tle miażdżycy, dietetycy zalecają jadanie w tygodniu 2-3 posiłków z ryb, zastępując tym samym 2-3 posiłki mięsne.