Daniel Grabowski – najsilniejszy człowiek na świecie

Daniel Grabowski – 24 latek z Suwałk został niedawno najsilniejszym człowiekiem na świecie. Podczas mistrzostw w trójboju siłowym rozgrywanych w RPA podniósł w przysiadzie aż 445 kg!   
fit.pl
2011-01-26 00:00
Udostępnij
Daniel Grabowski – najsilniejszy człowiek na świecie


Mimo to wciąż pozostaje skromnym człowiekiem i ciężko pracuje na kolejne sukcesy. O przygotowaniach i emocjach związanych z podnoszeniem ciężarów opowiedział specjalnie dla Fit.pl

Jak czujesz się jako najsilniejszy człowiek na świecie? 445 kg w przysiadzie ze sztangą to przecież nie lada wyczyn.

Nigdy nie uważałem siebie za najsilniejszego na świecie. Wystarczy prześledzić doniesienia medialne, żeby stwierdzić, że co chwilę lansowane są inne wzorce „najsilniejszego”. Na ostatnich mistrzostwach świata w trójboju siłowym udało mi się podnieść największy ciężar w historii naszego kraju (spośród wszystkich sportów siłowych) oraz wywalczyć tytuł mistrza świata w prestiżowej kategorii superciężkiej. Ukończyłem zawody z najwyższym wynikiem spośród wszystkich zawodników, co predysponuje mnie do tytułu najsilniejszego w tej dyscyplinie, ale czy na świecie? Jedno jest pewne, nie należę do najsłabszych mieszkańców naszego globu ;).

Pamiętasz co czułeś gdy podchodziłeś do sztangi z ciężarem 445 kg?

Prawda jest taka, że początkowo w ogóle nie planowałem ostatniego podejścia pod te 445 kg, poprzednia udana próba na 435 kg wymęczyła mnie tak bardzo, że w moim umyśle pojawiły się obawy, że nic z tego nie będzie. Chwilowe zwątpienie przerodziło się w determinację, wiedziałem, że na kolejną taką okazję będę musiał czekać co najmniej rok i że gdybym zrezygnował w tamtym momencie, nigdy bym się nie przekonał ile tak naprawdę jestem wart. Skupiłem się na zadaniu, które postawiłem przed sobą i udało się. Pamiętam u siebie ogromną radość po zwycięskiej walce z tą masą żelastwa.

Jesteś najmłodszym mistrzem świata. Ile miałeś lat gdy zaczynałeś przygodę ze sportami siłowymi i jak wyglądały Twoje początki?

Trójbój siłowy nie był pierwszą dyscypliną z jaką miałem styczność, wcześniej grywałem w koszykówkę, jednak nie byłem w tym najlepszy. Pewnego dnia przekroczyłem próg osiedlowej siłowni i tak się to zaczęło, miałem wtedy 17 lat. Dość szybko uzmysłowiłem sobie, że mam predyspozycje siłowe. Wspierany przez mojego kolegę Andrzeja Roszkowskiego rozpocząłem treningi ukierunkowujące mnie na ogólny rozwój siłowy. Kiedy kończyłem 18 lat padła idea żeby wystartować w Mistrzostwach Polski Młodzików w trójboju siłowym w 2004 roku. Były to pierwsze zawody, w których brałem udział i od razu okazały się dla mnie szczęśliwe. Wygrałem wszystko co było do wygrania, zarówno swoją kategorię wagową jak i kategorię OPEN. Uniesiony tym sukcesem kontynuowałem treningi.

Jak wygląda twój trening?

Przed Mistrzostwami Świata trenowałem trzy razy w tygodniu po 3-5 godzin, skupiałem się przy tym na podstawowych bojach: przysiadzie, wyciskaniu leżąc i martwym ciągu. Więcej treningów mogłoby zakłócić proces regeneracji, który przy dużych obciążeniach ma kluczowe znaczenie dla wyniku. Wpływ na efekt końcowy ma także wysokobiałkowa dieta i odpowiednia ilość odpoczynku, który należy zapewnić organizmowi po takim wysiłku. Nigdy nie można jednak powiedzieć, że jest się przygotowanym na 100%. Można jedynie mieć czyste sumienie i przekonanie, że dało się z siebie wszystko podczas wielogodzinnych sesji treningowych.

Pewnie wielu naszych czytelników zadaje sobie teraz pytanie – co jeść, żeby mieć tyle siły? :)

Mało kto wie, że przez 7 lat byłem wegetarianinem, a zapotrzebowanie organizmu na białko zaspokajałem głównie poprzez nabiał. Jeszcze wtedy udawało mi się zdobywać najważniejsze tytuły na imprezach rangi międzynarodowej. Od ponad roku wznowiłem jedzenie mięsa, uznałem, że urozmaici to trochę moją monotonną dietę. Staram się jeść różnorodnie, choć nie zawsze mi to wychodzi, czasami jestem po prostu zbyt zmęczony żeby przygotować kolejny posiłek i wtedy miksuję odżywkę białkową z siemieniem lnianym.

Ty czy Mariusz Pudzianowski – kto miałby większe szanse w siłowaniu na rękę?

Heh, trudno powiedzieć ani ja, ani z tego co się orientuję Mariusz, nie jesteśmy specjalistami w tej dyscyplinie, nie ryzykowałbym kontuzji w tym starciu. Poza tym Mariusz zrezygnował z treningów siłowych na rzecz sportów walki, życzę mu w tym wielu sukcesów i mu kibicuję.

[-------]

daniel grabowski 1A Ty sam widzisz się jako Strongmen? W formule tego show mógłbyś mieć duże szanse.

Źle bym się czuł w tej dyscyplinie, jaką jest Strongman. Moim zdaniem większość ludzi tam startujących powodowanych jest motywem finansowym, nie ma tam żadnych przepisów antydopingowych ani jasno skodyfikowanych zasad, które gwarantowałyby uczciwą rywalizację. Zawody Strongman rozpatruję bardziej w kategorii show niż sportu. Nie mówię jednak, że nigdy nie wezmę w tym udziału, bo nie wiem co będzie za ileś lat.

Polacy są w światowej czołówce sportów siłowych, a mimo to nie cieszą się one dużą popularnością. Jak myślisz dlaczego?

Tak naprawdę myślę, że to wszystko związane jest z polityką naszych mediów. Popularność danej dyscypliny i jej zawodników w naszym kraju jest wprost proporcjonalna do ilości czasu jaki jest im poświęcany na antenie danej stacji TV. Takie sporty jak podnoszenie ciężarów czy trójbój siłowy nie są sportami medialnymi i cieszą oczy głównie koneserów tego rodzaju dyscyplin. W grę wchodzi tu również pewnego rodzaju mentalność narodowa. Sporty siłowe popularne są w krajach, w których lansowany jest kult siły i zwycięstwa, w takich jak np. Rosja czy Stany Zjednoczone. Niestety w Polsce powoli obumierają tradycje związane z uprawianiem sportów siłowych. Nasze sukcesy opierają się na talentach pojedynczych zawodników, a sądząc po ilości młodych adeptów treningów siłowych trudno będzie ich zastąpić.

Dziś, gdy jesteś mistrzem świata dalej ciężko jest zdobyć sponsorów?

Moja sytuacja trochę się zmieniła. Podjąłem współpracę z firmą Trec Nutrition, jedną z największych produkujących suplementy w Polsce. Nie zmienia to jednak faktu, że w dzisiejszych czasach niezwykle trudno jest znaleźć sponsora, tym bardziej jeśli uprawia się taką dyscyplinę sportu jaką jest trójbój siłowy. Cieszę się, że ktoś we mnie uwierzył i dał mi szansę.

A jak jest z Twoją popularnością? Ludzie na ulicy rozpoznają Cię, zaczepiają najsilniejszego człowieka na świecie?

Sporty siłowe popularne są zazwyczaj wśród ludzi, którzy sami je uprawiają i zdają sobie sprawę z tego czym jest wysiłek podczas wykonywania kilkuset kilogramowego przysiadu czy martwego ciągu. Trójbój siłowy to nie piłka nożna i pod względem popularności nigdy jej nie dorówna. Znany jestem raczej pośród ludzi z branży, czasami ktoś rozpozna mnie na ulicy i jest mi wtedy bardzo miło.

Jesteś już mistrzem świata, Europy i Polski. Czujesz się już sportowo spełniony?

W pewnym sensie na pewno tak. Nie chciałbym jednak spocząć na laurach, najlepsi muszą udowadniać swoją pozycję i dominację co roku, więc dalej kontynuuję treningi. Chciałbym w przyszłości móc bez wahania powiedzieć, że jestem najsilniejszym człowiekiem na świecie, ale przede mną jeszcze długa droga ;).

Niedawno skończył się rok 2010 - świetny dla Ciebie pod względem sportowym. Jakie masz plany na 2011?

Prócz sukcesów sportowych udało mi się obronić z wyróżnieniem tytuł magistra na swojej uczelni i z tym związane są moje plany na ten rok. Chciałbym podjąć pracę w zawodzie, teraz na tym się skupiam i do tego dążę. Poza tym jak już wspomniałem mam nadzieję, że uda mi się w takim samym wymiarze jak dotychczas kontynuować swoją walkę o siłę.

Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę Ci kolejnych rekordów i tytułów.

Ja również dziękuję i pozdrawiam czytelników portalu Fit.pl

rozmawiał Łukasz Pęksyk