Triatlon przyciąga amatorów sportu korzyściami zdrowotnymi, wizją lepszej formy, a przede wszystkim specyficzną ideą – mieszanką pływania, jazdy na rowerze i biegania. To wszytko zapewnia poprawę ogólnej sprawności poprzez rozwój zarówno górnych, jak i dolnych partii mięśni, poprawę mobilności i elastyczności. Często fascynacja triatlonem jest kolejnym krokiem po udziale w półmaratonie czy maratonie.
fit.pl
2015-03-04 00:00
Udostępnij
Przygotowanie mentalne klienta do triatlonu
Pracę z klientem należy rozpocząć od omówienia specyfiki triatlonu – zakładek, czyli łączenia kilku dyscyplin, a przede wszystkim braku przerw pomiędzy nimi – po wyjściu z wody wsiada się na rower, a po odcinku kolarskim zaczyna się biec. Każda z tych dyscyplin osobno może nie sprawiać większych problemów. Jednak kiedy je połączymy, klient powinien dostrzec to, że w każdej z tych dyscyplin angażujemy do pracy inne mięśnie. Wykonujemy cyklicznie pewne ruchy, które za chwilę musimy zmienić wraz ze sprzętem, prędkością i przestrzenią. Początkującym sportowcom warto wyjaśnić, że postępy nie będą się pojawiać liniowo, a raczej jak kolejne schodki z okresami stagnacji i nagłych skoków formy.

Kolejnym etapem przygotowania powinno być ustalenie odpowiedzi na kilka fundamentalnych pytań:

1. Na jakim poziomie plasuje się zdrowie oraz kondycja klienta?
2. Jakie jest jego doświadczenie w sporcie?
3. W której z tych trzech dyscyplin czuję się najpewniej, a nad którą będzie trzeba najbardziej popracować?
4. Ile czasu tygodniowo ma na treningi?
5. Jakie są jego triatlonowe cele i ambicje?
6. Jak ciężko jest w stanie pracować, aby te cele osiągnąć?

Poza fizjologicznymi aspektami przygotowań nie mniej ważny jest aspekt psychologiczny. Odpowiednie nastawienie i wytrzymałość to swego rodzaju umiejętności, a determinacja i wytrwałość to cechy określane jako decydujące o sukcesie w triatlonie. Dlatego warto więcej czasu poświęcić oczekiwaniom klienta i zadaniom, jakie sobie i trenerowi stawia. Na etapie ustalania celów warto pamiętać, że powinny one być specyficzne, wymagające, osiągalne, mierzalne i osobiste. Właściwe sformułowanie celów będzie miało ogromny wpływ na zaangażowanie klienta i jego motywację do ćwiczeń.

Na początku klient może poddać się emocjom, wysoko zawieszonej poprzeczce i chcieć trenować zbyt intensywnie, co, jak wiemy, doprowadzi tylko do przeciążenia organizmu, urazu i tym samym frustracji klienta. To zadanie trenera, aby proces szkolenia podzielić na odpowiednie etapy, z których klient będzie sobie zdawał sprawę i będzie je traktował jako kolejne cele zadaniowe, a nie wynikowe.

Po kilku treningach czy tygodniach pełnych euforii pozytywne emocje może zacząć wypierać zmęczenie i rutyna, co będzie negatywnie wpływało na motywację i koncentrację na celu. Należy omawiać wszystkie takie trudności z klientem, niech szczerze i szczegółowo opowie co go nuży, czemu nie chciało mu się przyjść na trening. Zlokalizowanie takich potencjalnych zagrożeń pomoże lepiej je zdiagnozować, przygotować się na nie i opracować system działań, które zapobiegną rezygnacji.

Jeśli coś idzie nie tak, należy się tym zająć natychmiast. Jeżeli problem odłożycie na później, klient będzie odczuwał coraz większy opór. Przy okazji momentów kryzysowych warto omówić także te, które będą się pojawiać w trakcie wyścigu. Klienta trzeba przygotować na trudne chwile w trakcie startu, za pomocą opracowania szczegółowych scenariuszy: „co by było, gdyby… np. miał problem z założeniem butów albo awarię sprzętu na trasie”; „Jaka najgorsza rzecz mogłaby mu się przydarzyć” i przede wszystkim, jak ma sobie radzić z chwilami zwątpienia, które będą pojawiać się w trakcie tak ogromnego wysiłku, a pojawiać będą się na pewno (i to przede wszystkim warto początkującemu triatloniście uświadomić).

Klient musi zdawać sobie sprawę, że nie tylko on odczuwa lęk, niepokój towarzyszy także doświadczonym sportowcom. Już samo oswojenie lęku wpływa na jego obniżenie.

Podczas treningów skupiajcie się na słabościach i cechach, które należy wzmacniać, jednak im bliżej startu, tym bardziej należy koncentrować się na najmocniejszych stronach, żeby klient zdawał sobie z nich sprawę, miał dzięki temu poczucie siły. Zwłaszcza przed startem czy podczas momentów kryzysowych powinien przypominać sobie, jak daleką i ciężką drogę już przebył, wszystkie pokonane trudności i swoje osiągnięcia, np. z próbnych startów. Kolejną techniką radzenia sobie w chwilach zwątpienia jest dialog wewnętrzny.

Należy nauczyć klienta motywowania się do kontynuacji wysiłku i skupiania się na zadaniu za pomocą prostej afirmacji, np. z każdym krokiem przybliżam się do celu; wiem, że potrafię; jeśli inni mogą, to ja też dam radę; mam moc itd. Niech wyobraża sobie, jak przekracza linię mety i jakie uczucia (szczęścia, satysfakcji, spełnienia) będą mu wtedy towarzyszyć.


Kolejną techniką radzenia sobie z napięciem, którą warto przećwiczyć z triatlonistą, jest relaksacja metodą Jacobsona. Metoda Jacobsona polega na nauce rozluźniania wszystkich partii ciała poprzez naprzemienne napinanie i rozluźnianie poszczególnych mięśni – rąk i nóg, głowy i twarzy, kolejno mięśni pleców i brzucha, a na końcu mięśni palców u rąk i nóg.


Na koniec najprostsza, ale zarazem najważniejsza sprawa. Zawsze wzmacniaj swojego klienta i przypominaj mu, że sport przede wszystkim ma mu sprawiać radość i dawać poczucie satysfakcji. Musi doceniać proces pokonywania wielu napotykanych barier, a nie tylko skupiać się na dystansie czy wyniku czasowym. Niech przekracza linię mety z uśmiechem na twarzy, poczuciem dumy z przynależności do elitarnego grona triatlonistów.

Bibliografia:
Trew S. (2012). Mój pierwszy triatlon. Warszawa Wyd. Buk Rower
Cheryl D. Hart, Mental Preparation for Your First Triathlon USA Triathlon Life magazine

Przygotowała Agnieszka Zając