Laser frakcyjny ablacyjny CO₂ w praktyce
Zabieg laserem frakcyjnym ablacyjnym CO₂ łączy dwa efekty: ablację – w kontrolowany sposób tworzy siateczkę mikrouszkodzeń w tkance w formie kolumn („dziurek”) oraz oddziałuje termicznie na całą powierzchnię. Dzięki temu z jednej strony dochodzi do natychmiastowego, mikroskopowego „usunięcia” fragmentów skóry, z drugiej – do silnego, głębokiego jej podgrzania, co w skórze uruchamia całą kaskadę naprawczą.
- To najmocniejszy i jednocześnie najbardziej przewidywalny zabieg odmładzający skóry, jakim dysponujemy - podkreśla dr Marek Wasiluk z warszawskiej kliniki L`experta.
Efekty zabiegu są wielowymiarowe: od pogrubienia skóry i poprawy jej sprężystości, przez wyrównanie kolorytu i tekstury, po terapię blizn (potrądzikowych, pourazowych, po operacjach, ospie, poparzeniu). W wybranych przypadkach laser frakcyjny CO₂ pomaga również w rozstępach. Co ważne, rezultaty nie mijają po kilku miesiącach. Pełna przebudowa kolagenu pod wpływem zabiegu zajmuje średnio 3–6 miesięcy i właśnie wtedy widać maksimum korzyści.
Alternatywy — lasery tulowe i erbowo‑jagowe
Na rynku funkcjonuje kilka technologii określanych jako alternatywy dla lasera frakcyjnego ablacyjnego CO2 w odmładzaniu skóry.
- Najgłośniej było w ostatnich latach o laserach tulowych. Według mnie korzystanie z tych urządzeń nie ma większego sensu jeśli ktoś może zdecydować się na mocniejszy laser CO2, bo są to urządzenia, które działają przede wszystkim powierzchownie – głównie w obrębie naskórka i ich rola w odmładzaniu jakościowym skóry jest mocno przeceniana. Sprawdzają się raczej jako szybkie „odświeżenie”, porównywalne z lekkim peelingiem chemicznym lub w wybranych typach przebarwień. Na blizny i poprawę jakości i gęstości skóry będą zbyt delikatne, a sumarycznie – mimo krótszej rekonwalescencji po pojedynczym zabiegu wymagają większej liczby sesji, co powoduje pewną uciążliwość, oraz podnosi koszt całej terapii, a ostateczne efekty zabiegów na poprawę jakości skóry i tak są po prostu słabe, dlatego stosowanie tego typu laserów na odmłodzenie skóry w mojej opinii jest nierozsądne z punktu widzenia pacjenta- spory koszt za niewielki efekt – ocenia dr Marek Wasiluk.
Z kolei lasery erbowo‑jagowe penetrują skórę nieco głębiej niż lasery tulowe i mogą dawać wyraźniejsze efekty, jednak w porównaniu z CO₂ też pozostają delikatne. - Owszem, rekonwalescencja bywa o kilka dni krótsza, ale i rezultaty są słabsze aby zbliżyć się do skuteczności lasera frakcyjnego CO₂. Zabiegi trzeba powtarza w większej ilości, a mimo wszystko pewnych efektów estetycznych - z racji ograniczonej głębokości działania po prostu nie da się nimi osiągnąć — komentuje lekarz kliniki L`experta.
Lasery frakcyjne nieablacyjne?
Lasery frakcyjne nieablacyjne kuszą obietnicą braku gojenia. Problem w tym, że głębokość ich działania jest trudna do przewidzenia, a to niesie realne ryzyko niepożądanej redukcji podskórnej tkanki tłuszczowej.
- Od czasu, gdy na dobre zadomowiły się frakcyjna radiofrekwencja mikroigłowa oraz HIFU, wskazania „bez rekonwalescencji” lepiej i bezpieczniej pokrywają właśnie te metody. Sam miałem w gabinecie laser nieablacyjny. Dziś nie widzę dla niego miejsca, bo mamy lepsze, bardziej przewidywalne rozwiązania – przyznaje dr Marek Wasiluk.
Laser frakcyjny CO₂ kontra mocne peelingi chemiczne
Mocne peelingi chemiczne potrafią dać spektakularny efekt po jednym zabiegu, czasem nawet większy niż pojedyncza sesja laserem frakcyjnym CO₂. Tyle że jest tu kilka „ale”. Po pierwsze – bezpieczeństwo. Przy peelingu parametrem staje się czas jak długo piling wypala skórę i subiektywna ocena reakcji skóry „na oko”, a margines błędu bywa wąski: różnica kilkudziesięciu sekund może decydować o ryzyku powikłań (jak za długo) albo braku efektu (jak za krótko).
Po drugie – mechanika uszkodzenia: peeling działa na całą powierzchnię skóry, co istotnie utrudnia gojenie, zwiększa podatność na infekcje i wydłuża czas rekonwalescencji. Po trzecie – biologia naprawy: po agresywnych peelingach częściej dominuje powstawanie kolagenu typu III („bliznowaty”), dający mniej naturalny efekt. Laser frakcyjny CO₂, przy mądrze dobranych parametrach, stymuluje przede wszystkim powstawanie kolagenu typu I najbardziej naturalny, dzięki temu efekt jest trwalszy i bardziej estetyczny.
Dlaczego „drogi” laser frakcyjny CO₂ bywa tańszy
Z perspektywy jednej wizyty zabieg laserem frakcyjnym CO₂ może wydawać się droższy niż terapie słabszymi metodami. Jednak rachunek długofalowy często wychodzi na jego korzyść: mniejsza liczba sesji, bardziej przewidywalne i lepsze rezultaty i trwały efekt oznaczają, że cała droga do celu bywa krótsza i tańsza. Czasami wystarcza jeden mocny zabieg laserem frakcyjnym CO₂ dla uzyskania oczekiwanych efektów, jakich nie ma szans uzyskać nawet serią alternatywnych zabiegów laserem nieablacyjnym czy tulowym. Do tego dochodzi aspekt „jakości efektu”: naturalna przebudowa kolagenu typu I sprawia, że skóra nie wygląda na sztucznie naprężoną czy „przepracowaną”.
Rynek estetyczny nieustannie zalewa fala „nowinek” technologicznych. Tymczasem w kategoriach odmładzania jakościowego i leczenia blizn laser frakcyjny ablacyjny laser CO₂ pozostaje złotym standardem – przede wszystkim dlatego, że łączy siłę działania z przewidywalnością i bezpieczeństwem. Właściwy wybór technologii to jedno. Drugie i ważniejsze to wybór specjalisty, który potrafi wykorzystać jej potencjał. To on decyduje o parametrach, ocenia reakcję skóry i bierze odpowiedzialność za efekt.