Czy będziemy potrzebowali trzeciej dawki szczepionki?

Wkrótce minie drugi rok od początku pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. W tym czasie doświadczyliśmy ograniczeń gospodarczych i społecznych. Byliśmy także świadkami niezwykłej mobilizacji środowiska naukowego, której celem było zrozumienie nowego zagrożenia i znalezienie środków zapobiegających zakażeniu oraz skutecznie leczących objawy choroby COVID-19. Pomimo tych wysiłków i trwającego programu szczepień, kolejne warianty wirusa sprawiają, że trudno jest mówić o końcu pandemii. Nieuniknione wydaje się wystąpienie kolejnych fal zakażeń – nawet w krajach z wysokim stopniem wyszczepienia. Wydaje się zatem, że taki scenariusz w nadchodzących tygodniach czeka nieuchronnie również i Polskę
2021-10-12 00:00
Udostępnij
Czy będziemy potrzebowali trzeciej dawki szczepionki?

Badania prowadzone od kilku miesięcy przez Centrum Badawczo-Rozwojowe INVICTA, we współpracy z Medycznymi Laboratoriami Diagnostycznymi INVICTA mogą przynieść odpowiedzi na pytania dotyczące skuteczności ochrony osób zaszczepionych na początku 2021 roku oraz dynamiki wytwarzania i utrzymywania się przeciwciał po szczepieniu.

- Z wykorzystaniem testu serologicznego firmy Roche Diagnostics GmbH, w regularnych odstępach czasu, badana jest krew prawie 120 osób zaszczepionych szczepionką produkcji BioNTech/Pfizer. Celem badania jest oznaczenie poziomu dojrzałych przeciwciał IgG oraz IgM. Efekt neutralizacji wirusa przez przeciwciała IgM i IgG występuje niezależnie od tego, czy przeciwciała te powstały w wyniku zarażenia Sars-CoV-2, czy w efekcie szczepienia. W obu przypadkach, poziom przeciwciał IgG i IgM w surowicy krwi, powinien informować nas o ryzyku zakażenia i możliwości rozwoju objawów. Uważa się, że wyższa liczba przeciwciał powinna lepiej chronić przez zakażeniem i wystąpieniem objawów COVID-19 – mówi Agnieszka Staniszewska, rzecznik prasowy, kierownik ds. Komunikacji i PR, INVICTA.

- W efekcie badań prowadzonych w Grupie INVICTA dowiedziono, że poziom przeciwciał w surowicy krwi spada w czasie, a odpowiedź ta jest czynnikiem osobniczym. Najwyższe stężenie przeciwciał obserwowane jest po ok. 1-2 tygodniach od podania drugiej dawki szczepionki, po czym ich poziom obniża się w kolejnych miesiącach. Badanie pokazuje także, że zaszczepieni odpowiadają na szczepionkę w różny sposób. Niemożliwe wydaje się wyróżnienie jednego wspólnego wzorca odpowiedzi - dzięki badaniom wiadomo, że momenty osiągnięcia maksymalnego poziomu przeciwciał i tempo spadku ich liczby , różnią się osobniczo – mówi dr Damian Drzyzga, Centrum Badawczo-Rozwojowe INVICTA.

Wyraźnym czynnikiem różnicującym tempo spadku przeciwciał w czasie jest fakt wcześniejszej infekcji wirusem SARS-CoV-2. Odpowiedź układu odpornościowego takich osób jest zdecydowanie silniejsza.

- Badanie wykazało, że była to jedyna grupa osób wśród wszystkich badanych, która w dniu podania drugiej dawki (czyli 21 dni po zaszczepieniu pierwszą dawką preparatu) wytworzyła przeciwciała na poziomie przekraczającym granicę oznaczalności testu (2500 U/mL) lub była bardzo blisko tego poziomu. Co więcej, grupa ta wykazuje się bardzo wolnym tempem zanikania przeciwciał – dodaje dr Damian Drzyzga, Centrum Badawczo-Rozwojowe INVICTA.

Warto zwrócić uwagę na to, że w 90 dniu od przyjęcia drugiej dawki szczepienia, wyniki poniżej poziomu 2500 U/mL- miało 71% spośród osób biorących udział w badaniu (z czego zaledwie 3.4% stanowiły osoby z historią zachorowania na COVID-19). Można też z pewnością wyodrębnić grupę, która nigdy nie przekroczyła poziomu 2500 U/mL. Można domniemywać, że osoby z tej grupy są bardziej narażone na zakażenie wirusem Sars-CoV-2.

- Analizując wyniki można zauważyć, że dynamika zmniejszania się stężenia przeciwciał w surowicy w czasie, wyhamowuje między 90 a 120 dniem po przyjęciu drugiej dawki. Po tym czasie poziom przeciwciał utrzymuje się zbliżonym poziomie. W zakresie stężenia przeciwciał od 500 – 2000 U/mL- na 180 dzień od drugiej dawki szczepienia znalazło się 56% spośród wszystkich badanych. Powyżej tego zakresu znalazło się prawie 21% uczestników, a poniżej 500 U/mL 23% badanych – podkreśla dr Damian Drzyzga, Centrum Badawczo-Rozwojowe INVICTA.

Zgromadzone w badaniu naukowym dane pozwoliły wyłonić odrębną grupę kilku osób, bez potwierdzonej historii przechorowania COVID-19, których odpowiedź immunologiczna odbiega znacząco od pozostałych. Grupa ta złożona jest z osób które nawet 6 miesięcy po szczepieniu posiadają liczbę przeciwciał na poziomie powyżej 2500 U/mL. Badanie niestety nie potwierdziło by czynniki, takie jak wiek, płeć lub nadwaga, byłyby istotne przy przewidywaniu odpowiedzi układu odpornościowego na szczepienie. Najlepszym sposobem na ocenę stopnia ochrony zapewnianej przez przeciwciała jest wykonanie badań diagnostycznych z wykorzystaniem dostępnych testów serologicznych o udowodnionej przydatności diagnostycznej.

- Ogólnym wnioskiem, który płynie z analizy zgromadzonych danych jest to, że efekt szczepienia, który obserwujemy u ozdrowieńców już po pierwszej dawce szczepienia, u pozostałych osób pojawia się dopiero po aplikacji dwóch dawek. Całościowa reakcja organizmu osób, które były zarażone SARS-CoV-2 nie tylko była szybsza i intensywniejsza, ale jej efekt wyrażony jako wysoki poziom przeciwciał, utrzymuje się u nich znacznie dłużej. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, że przechorowanie COVID-19 działa niczym pierwsza dawka szczepienia, a dwie kolejne – podane jako preparat szczepienny - są analogiczne do drugiej i trzeciej dawki. Należałoby spodziewać się, że podanie trzeciej dawki osobom bez historii choroby COVID-19 w wywiadzie, zbliżyłoby ich wyniki przeciwciał do wysokich poziomów, które obserwowano w grupie zaszczepionych ozdrowieńców – komentuje dr Damian Drzyzga, Centrum Badawczo-Rozwojowe INVICTA.