Jak hormony i htz wpływają na stan kobiecych miejsc intymnych?

Hormony a zawłaszcza estrogeny w dużej mierze decydują o kondycji skóry oraz śluzówki, ich elastyczności i zdolności do regeneracji. Co za tym idzie determinują jędrność i dobry stan także miejsc intymnych. O tym, jaką rolę odgrywają w utrzymaniu komfortu intymnego kobiety i jak wpływają na powodzenie zabiegów ginekologii regeneracyjnej mówi dr Tomasz Basta, założyciel krakowskiej Intima Clinic, pomysłodawca Intima Edu Institute i prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Estetycznej i Rekonstrukcyjnej.
Aleksandra Załęska
Dzisiaj 12:02
Udostępnij
Jak hormony i htz wpływają na stan kobiecych miejsc intymnych?

Estrogeny to nie tylko regulator cyklu menstruacyjnego i płodności. To także strażnicy jakości tkanek: ich nawilżenia, napięcia, elastyczności i prawidłowego pH. Pobudzają mikrokrążenie, zwiększają syntezę kolagenu i elastyny, warunkują naturalne zdolności organizmu do gojenia i odnowy.

„Gdy estrogenów brakuje, czy to w okresie menopauzalnym, czy też w następstwie innych terapii, tkanki stają się cieńsze, mniej sprężyste, gorzej ukrwione. W kontekście miejsc intymnych pojawiają się atrofia - czyli suchość i pieczenie, dyspareunia, skłonność do infekcji – cały obraz zespołu urogenitalnego menopauzy (GSM)” – mówi dr n. med. Tomasz Basta, założyciel krakowskiej Intima Clinic, pomysłodawca Intima Edu Institute i prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Estetycznej i Rekonstrukcyjnej.

Te zmiany przede wszystkim powodują dyskomfort w życiu Kobiety. Poza tym nie każdy wie, że realnie obniżają odpowiedź tkanek na zabiegi ginekologii regeneracyjnej i skracają trwałość efektów.

HTZ: rachunek zysków i ryzyka

Ciągle trwa dyskusja o hormonalnej terapii zastępczej – czy jest bezpieczna. „U pacjentek, u których nie stwierdzamy przeciwwskazań, bilans korzyści z HTZ przewyższa potencjalne ryzyko” – uspakaja dr Tomasz Basta.

Oznacza to, że HTZ nie tylko powoduje łagodzenie uderzeń gorąca, poprawę snu i nastroju podczas menopauzy, ale także wspiera układ sercowo-naczyniowy i kostny oraz – co szczególnie wybrzmiewa w gabinecie ginekologa – poprawia kondycję śluzówki i powięzi, których biologiczna „młodość” jest zależna od estrogenów.

Ryzyko? „Naszą szczególną czujność kierujemy na kobiety z wysokim obciążeniem genetycznym nowotworem piersi. HTZ nie powoduje choroby, ale może przyspieszyć jej ujawnienie w tej grupie” – wyjaśnia specjalista. Standardem przy stosowaniu HTZ pozostaje systematyczna kontrola: USG narządu rodnego, badania piersi (w tym mammografia) i ocena parametrów krwi, zwłaszcza układu krzepnięcia i prób wątrobowych. To właśnie towarzyszące monitorowanie pozwala prowadzić terapię bezpiecznie i świadomie.

Estrogeny jako „primer” przed zabiegami

Laseroterapia, radiofrekwencja mikroigłowa, HIFU, fibryna bogatopłytkowa, tropokolagen – każdy z tych bodźców uruchamia w tkance naturalne kaskady naprawcze. Ale aby stymulacja nimi przełożyła się na trwałą przebudowę, tkanka musi być na nią gotowa.

„W zabiegach ginekologii regeneracyjnej, które poprawiają stan miejsc intymnych – ujędrniają pochwę, poprawiają jej trofizm, leczą wysiłkowe nietrzymanie moczu itp. śluzówka wysycona receptorami estrogenowymi reaguje szybciej, goi się sprawniej, a neokolageneza jest intensywniejsza. To właśnie dlatego przygotowanie hormonalne traktuję jako integralną część planu zabiegowego” – mówi dr Tomasz Basta z krakowskiej Intima Clinic.

Według specjalisty złotym standardem powinna być miejscowa terapia estriolem poprzedzająca procedury regeneracyjne i plastyczne. „Rekomenduję aplikację kremu lub globulek dwa razy w tygodniu przez około cztery tygodnie przed zabiegiem. Dotyczy to nie tylko pań po menopauzie – również u pacjentek po czterdziestce często obserwujemy wczesne objawy atrofii czy suchości. Nawet u młodszych pacjentek, jeśli trofizm śluzówki jest obniżony, miejscowe estrogeny potrafią wyraźnie podnieść skuteczność terapii” – zaznacza prezes PTGEiR.

Co więcej, miejscowe wsparcie warto rozważyć także u kobiet już stosujących ogólnoustrojową HTZ. „Chodzi o pewność, że tkanki docelowe – wargi sromowe, przedsionek, pochwa – faktycznie mają ‘paliwo’ do przebudowy. – dodaje.

Holistyczne podejście i zintegrowany protokół terapeutyczny

Nowoczesna ginekologia estetyczna to nie pojedyncze procedury, ale sekwencja świadomych decyzji: od kwalifikacji pacjentki, przez przygotowanie do zabiegu, po długofalowe podtrzymanie wyników. „Zaczynam od oceny tkanek i profilu hormonalnego kobiety, ale też jej stylu życia i chorób towarzyszących. Wspólnie z pacjentką ustalamy plan, w którym jest miejsce na leczenie miejscowe, ewentualną HTZ, dopiero potem na konkretne zabiegi. Całość leczenia uzupełniamy odpowiednimi działaniami profilaktycznymi” – opisuje dr Tomasz Basta.

Takie holistyczne podejście i zintegrowany protokół przynoszą trzy rodzaje korzyści: kliniczne lepsze gojenie i wyraźniejsze efekty, krótszą rekonwalescencję i subiektywne większa satysfakcja pacjentek.

Co to zmienia dla pacjentki? Przede wszystkim – perspektywę. Zamiast myśleć o zabiegu jako o pojedynczym wydarzeniu w kalendarzu, warto potraktować go jak element procesu. Procesu, w którym hormony pełnią rolę cichego, ale kluczowego sojusznika.

Pacjentki z objawami GSM przyjmując hormony zyskują podwójnie: złagodzenie dolegliwości dnia codziennego i lepsze warunki do zabiegów. Kobiety po czterdziestce szansę na działanie profilaktyczne przeciwko atrofii.

Edukacja i praktyka

Hormony, a zwłaszcza estrogeny odgrywają zasadniczą rolę w utrzymaniu zdrowia i kondycji kobiecych narządów płciowych. Niedobory hormonalne istotnie wpływają na stan tkanek i skuteczność terapii regeneracyjnych, dlatego właściwa suplementacja, w tym hormonalna terapia zastępcza i leczenie miejscowe estriolem, staje się fundamentem nowoczesnej ginekologii regeneracyjnej i rekonstrukcyjnej. Jak podkreśla dr Tomasz Basta, pełne zrozumienie mechanizmów hormonalnych i ich znaczenia dla planowania terapii jest kluczowe dla ginekologów zajmujących się zabiegami regeneracyjnymi i plastycznymi. Szczegółowe protokoły oraz praktyczne umiejętności można zdobyć podczas szkoleń organizowanych przez Intima Edu Institute – jak dotąd jedyną w Polsce placówkę z państwową certyfikacją kształcenia lekarzy w zakresie ginekologii estetycznej i rekonstrukcyjnej.