Co raz częściej pojawiają się dyskusje, mające na celu określić czy zawód instruktora fitness może być pracą stałą. Zwykle, aby rozwiązać problem należy sięgnąć do jego źródła, jednak w tym przypadku trudno jest owo źródło określić
fit.pl
2010-07-27 00:00
Udostępnij
Instruktor - stała praca czy dodatkowa?


Z czego to wynika? Wszelkie punkty widzenia, z których rozpatruje się problem są silnie równoważne i wzajemnie od siebie zależne.

Umowa zlecenie
Na rozmowie rekrutacyjnej w sprawie posady instruktora fitness, najczęściej pada magiczne hasło „umowa zlecenie”. Nie jest to żadną tajemnicą i wiedzą o tym nawet osoby takową pracą nie zainteresowane. Nic więc dziwnego, że o stanowisko instruktora starają się ludzie bardzo młodzi, szukający możliwości zatrudnienia tymczasowego, które pozwoli im połączyć pracę z nauką. Jest to jak najbardziej zrozumiałe. Sytuacja jest bardzo wygodna także dla klubu, ponieważ forma umowy pozwala na zmniejszenie kosztów, związanych z zatrudnieniem personelu. Jednak patrząc w przyszłość, czy aby na pewno klub dobrze postępuje? Jeśli instruktor mimo znalezienia „normalnej”, pełnopłatnej pracy, zgodzi się pozostać w klubie, to z pewnością tak. Jednak wszyscy wiemy, że takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Z łatwością można zaobserwować jak często zmieniają się instruktorzy prowadzący zajęcia.    Umowa zlecenie skutkuje także migracją instruktorów. Gdy na drodze trenerskiej kariery pojawi się oferta pracy, przynosząca choćby niewiele większą korzyść finansową, z pewnością zostanie przyjęta. Można powiedzieć, że każdy pracujący postąpiłby w taki sposób. Zapewne jest to prawdą, jednak będąc zatrudnionym na zlecenie, decyzję podejmuje się bez większego zastanowienia nad innymi warunkami, wynikającymi ze zmiany pracy.    Jak na takie zdarzenia reagują klienci klubu? Bardzo różnie, niemniej jednak, jeśli klient lubił uczęszczać na zajęcia danego instruktora, z pewnością nie jest zadowolony z jego odejścia. Prawdą jest, że większość z nich nie zrezygnuje z członkostwa w klubie, ale kilku może odejść wraz z instruktorem. Dla klubu podobno każdy członek jest bardzo ważny.   [-------]  

Obecnie na rynku powstaje coraz więcej fitness klubów, gdzie najbardziej popularne stało się otwieranie ich w małych, osiedlowych lokalach, często wyposażonych w jedno, góra dwa pomieszczenia. Bez względu na to, czy zasługują one na miano fitness klubów, czy też nie, bezsprzecznie stanowią konkurencyjność w zatrudnieniu instruktorów nawet dla tych największych. Kluby osiedlowe, ze względu na swoje małe rozmiary, zwykle nastawione są na niewielki target klientów, co prowadzi do bardzo ograniczonych przychodów. W związku z tym, nie są w stanie zaoferować personelowi formy zatrudnienia innej, niż umowa zlecenie.   Przecież nie można ćwiczyć do emerytury   W ofercie fitness kluby mają zajęcia dla osób starszych. Dlaczego nie miałyby być prowadzone przez ludzi w podobnym wieku. Podobnie jest z zajęciami dla kobiet w ciąży. Najufniej przyjmowana jest instruktorka sama będąca w ciąży, lub taka, która ciążę ma już za sobą. Co więcej, nie bez powodu uważa się, że w zawodzie instruktora najważniejsze jest doświadczenie. Im instruktor ma go więcej, tym większe budzi zaufanie wśród osób ćwiczących.   Wiadomo, że pełnoetatowe zatrudnienie wymaga przepracowania określonej liczby godzin. Absolutnie niezdrowe byłoby prowadzić 8h zajęć aerobiku dziennie, dlatego idealnym rozwiązaniem wydaje się być tutaj połączenie pracy instruktora zajęć grupowych, z trenerem personalnym. Jest to bardzo powszechny model zatrudniania personelu w wielu fitness klubach za granicą. W Polsce natomiast jest on jeszcze mało popularny. Niewątpliwie fuzja tych dwóch stanowisk pracy, daje możliwość zatrudnienia instruktora na długoterminową umowę o pracę, z której korzyść jest obustronna. Rozwiązuje to także problem zarobkowy. Bowiem instruktor, prowadząc tylko zajęcia aerobiku, nie jest w stanie żyć na przysłowiowym „przyzwoitym poziomie”.    [-------]  

Instruktor fitness to żadna praca   Bardzo często spotykałam się z tym stwierdzeniem, rozmawiając z różnymi ludźmi, dlatego opinia ta wydaje mi się niezwykle powszechna. Ogromne znaczenie ma tutaj sposób przedstawiania przedmiotu pracy instruktora, czyli zajęć aerobiku. Zastanówmy się jak fitness klub stara się pozyskać klientów. Wszelkie kampanie reklamowe (oczywiście pomijając atrakcyjną cenę), czy nawet zwykłe opisy zajęć grupowych oparte są na tych samych, pozytywnych określeniach: radosne, energiczne, poprawiające samopoczucie. Wiadomo jak to wpływa na odbiorcę – wywołuje uśmiech na twarzy i kojarzy się z czymś bardzo przyjemnym.   Osoba, która zdecydowała się już wykupić członkostwo w klubie, spotyka na sali instruktora, który jest wesoły, pozytywnie nastawiony, wręcz zaraża energią. Ciężko jest wytłumaczyć ile pracy trzeba włożyć, aby wszystko się wokół tej radości kręciło. Co więcej, praca instruktora wymaga też rzetelnej wiedzy, gdyż prowadząc zajęcia jesteśmy obciążeni bezpieczeństwem naszych uczniów. Dalej, każdy instruktor musi dbać o poprawne wykonywanie określonych zasad prowadzenia lekcji, które są mu przekazywane na różnych szkoleniach. Uczestnictwo w szkoleniach czy konwencjach fitness jest nieodłączną częścią pracy. Należy brać w nich udział kilkakrotnie w ciągu roku. 
  Jak widać wcale nie jest to bagatelne, wesołe skakanie do rytmu muzyki. Na pracę instruktora składa się dbałość nie tylko o dobre samopoczucie ćwiczących, ale także o ich bezpieczeństwo, pilnowanie obowiązujących zasad, przygotowywanie poszczególnych zajęć oraz ciągłe szkolenia. Czy to nie zasługuje na miano pracy? Każda praca jest inna i nikt nie powiedział, że nie może być związana z czymś co daje przyjemność.     Patrycja Kornowska Współzałożyciel firmy headhuntingowej PS Fitness CO. /szkoleniowiec / specjalista ds. fitness