Czym jest bioenergoterapia, jakie są mechanizmy jej działania? "chwila, gdy bioenergoterapeuta przykłada ręce do pacjenta jest chwilą świętą"
fit.pl
2011-05-10 00:00
Udostępnij
Bioenergoterapia
W zdaniu tym zawarty jest szacunek dla bioenergoterapii wynikający z faktu dawania przez jednego człowieka drugiemu człowiekowbioenergioterapiai swojej energii życiowej, zwłaszcza, jeżeli robi się to z pobudek czysto humanitarnych, a nie z chęci zysku. Można to porównać jedynie do honorowego krwiodawstwa. Porównanie to jest jednak nieprecyzyjne - owa "energia" zwana przez niektórych ludzi z poza środowiska zawodowych bioenergoterapeutów "bioprądami", nie jest składową energii żywotnej uzdrowiciela. On jest jedynie przekaźnikiem między jej niewyczerpalnymi zasobami a pacjentem. Tylko początkujący, ci którzy nie są jeszcze uzdrowicielami, a jedynie próbują swoich możliwości w tym zakresie i nie mają jeszcze otwartych kanałów energetycznych, przykładając ręce do pacjenta emanują swoją energię życiową. W tym miejscu należałoby sprecyzować, czym ta energia rzeczywiście jest. Otóż istnieje dość powszechny pogląd, iż jest to tzw. bioplazma. Badania naukowe prowadzone miedzy innymi przez prof. ks. Wł. Sedlaka, węgierskiego naukowca prof. Szent-Gyorgyi , a także biologia brytyjskiego Ruperta Sheldrake’a potwierdziły jej istnienie. Naukowcy określili bioplazmę jako układ cząstek elementarnych - elektronów i protonów o swoistej organizacji przestrzennej w żywym organizmie. Bioplazma, przenikająca każdy żywy organizm, ma szczególną właściwość: są w niej zakodowane wszystkie informacje niezbędne do sterowania wszelkimi procesami fizjologicznymi i psychicznymi. Bioplazma, zwana w tym przypadku ciałem bioplazmatycznym, ciałem energetycznym, biopolem lub polem morfogenetycznym steruje wszystkimi funkcjami, które składają się na to wszystko, czym jest życie. Ciało fizyczne bez ciała bioplazmatycznego byłoby ciałem martwym.

Jeśli w przekazie informacji z ciała bioplazmatycznego do jakiegokolwiek organu lub narządu nastąpi przekłamanie to jest podanie błędnej informacji, (co zdarza się względnie często w komputerach osobistych), dochodzi do dysfunkcji tego narządu. Zabieg bioenergoterapeutyczny polega na przekazaniu od healera do ciała pacjenta strumienia plazmy wraz z informacją, która ma skorygować błąd w przekazie informatycznym. Wynika stąd, że sama bioplazma jeszcze nie uzdrawia, musi ona zawierać właściwą informację, którą robiący zabieg świadomie lub podświadomie przekazuje pacjentowi. Aby to lepiej zobrazować, należy wyobrazić sobie radiową falę nośną, która dopiero po nałożeniu na nią informacji w postaci modulacji amplitudy lub częstotliwości, przekazuje do odbiorników dźwięk. Sama fala nośna, bez informacji, wywołuje tylko szum. Jeśli jednak, w wyniku choroby, zaszły w organizmie zmiany anatomiczne, wtedy dla ich usunięcia, to jest do przywrócenia do stanu pierwotnego, potrzebny jest wysiłek organizmu. Wspiera go w tej walce bioplazma healera, która będąc energią, daje mu siłę do pokonania choroby. Z faktu tego wynika dość częsty pogląd, że bioenergoterapia polega na mobilizacji organizmu do przezwyciężenia choroby. Pogląd ten, biorąc pod uwagę fakt, że potrzebna jest też informacja, jest tylko w części zgodny z prawdą.

Efekt oddziaływania uzdrowiciela zależy od stopnia jego rozwoju duchowego, a przede wszystkim od stopnia otwarcia czakramów. Energia, która przepływa przez ciało bioenergoterapeuty (jest on jedynie jej przekazicielem) jest modulowana przez jego czakramy i nakładana jest na nią informacja z jego świadomości lub podświadomości. Energia ta może być przekazywana nie tylko przez dłonie uzdrowiciela, ale również bezpośrednio z czakramów.

[-------]

Harmonia wewnętrzna jako czynnik zdrowia

Ważnym warunkiem zdrowia jest harmonia i spokój wewnętrzny. Długotrwały i silny stres może doprowadzić nawet do choroby nowotworowej. Dość powszechny jest pogląd, że komórki rakowe powstają w zdrowym organizmie bezustannie. Organizm, w większości przypadków, jest w stanie zwalczyć je. Stres powoduje osłabienie tzw. aury, która w sposób naturalny chroni przed utratą energii powstającej w toku procesów przemiany materii. Aura w takim przypadku nie jest w stanie zatrzymać tej energii w organizmie. Każdy zapewne zgodzi się ze mną, że będąc w stanie silnego stresu czuje osłabienie, tak, że każdy wysiłek fizyczny wymaga mobilizacji. Wynika to właśnie z utraty energii życiowej w wyniku osłabienia aury spowodowanego stresem. Organizm wycieńczony długotrwałym stresem może nie znaleźć dostatecznie dużo siły, aby zapobiec dalszemu dzieleniu się w sposób niekontrolowany komórek, które wymknęły się z pod jego kontroli. Tak powstaje choroba nowotworowa.

Poza stresem destrukcyjne działanie na zdrowie wywiera to wszystko, co ogólnie można nazwać “kolcem psychicznym”- to, co zakłóca wewnętrzny spokój, a więc poczucie winy wobec kogoś, winy z której nie rozliczyliśmy się, nieumiejętność wybaczenia komuś, kto wyrządził nam krzywdę i nie możemy mu tego wybaczyć. I na koniec świadomość, że nie spełniliśmy własnych oczekiwań, zawiedliśmy siebie samych. Rodzi się wtedy w naszej podświadomości, często w sposób nieświadomy, uczucie autodestrukcji – nie chcę siebie takiego jakim jestem, a więc trzeba siebie zniszczyć. Każdy z nas każdego dnia podejmuje dziesiątki decyzji, często są one wypadkową miedzy tym co dyktuje rozum (świadomość), a tym czego chcą uczucia (podświadomość). W wszystkich tych przypadkach, podejmując decyzję, należy kierować się chęcią zasłużenia na własny szacunek. Jest on podstawą samoakceptacji.

Oczyszczenie energetyczne jako ważny czynnik uzdrawiania

W bioenergoterapii istnieje wiele technik oddziaływania, a każdy bioenergoterapeuta ma swoje specyficzne sposoby działania, często traktując je jako swoją tajemnicę. W śród wielu technik istnieje jedna, która przynosi wspaniałe efekty, zwłaszcza w przypadku chorób nowotworowych. Polega ona oczyszczeniu organizmu chorego z tych energii, które towarzyszą zmianom chorobowym. Dzięki tej metodzie wielu chorych na raka, często w stanach nie dających nadziei na wyleczenie, odzyskało zdrowie.

W wielu przypadkach, gdy po jednym lub paru zabiegach następuje wyraźne polepszenie stanu zdrowia pacjenta, rezygnuje on z dalszej pomocy. W tym czasie zaczęła się już walka organizmu z chorobą, walka, do której energię dostał on od healera. Tkanka rakowa nie pozostaje też w stanie biernym, zaczyna się jej kontrreakcja (można to porównać do tego, co się dzieje z nią, jeśli zostanie podrażniona w sposób mechaniczny). Jeśli organizm nie będzie miał wciąż nowych sił dostarczanych przez bioenergoterapeutę do kontynuowania walki z chorobą, może zakończyć się to tragicznie.

Aura – obraz zdrowia

Należy pamiętać, że aura roztaczająca się wokół każdej żywej istoty jest częścią ciała energetycznego wypełniającego tę istotę. Wszystkie procesy energetyczne, w tym również te, które są związane z chorobą, mają swoje uzewnętrznienie w aurze. Każdy zabieg bioenergoterapeutyczny należy rozpoczynać od oczyszczenia aury. Że nie jest to czynność niepotrzebna, świadczy o tym częsta reakcja pacjentów odczuwających zmiany w energetyce ciała w trakcie oczyszczania aury. Z kolei po zabiegu, należy podnieść tzw. aurę zdrowia. Na koniec zabiegu należy zamknąć aurę pacjenta i, to co zalecają mistrzowie rei ki, przeciąć kanał energetyczny łączący podczas zabiegu uzdrowiciela i pacjenta. Wymienione czynności wstępne i końcowe są, jeśli nie konieczne, to na pewno bardzo wskazane.

[-------]

Zdrowie jako funkcja psychiki

Wśród pacjentów szukających pomocy u bioenergoterapeutów jest bardzo dużo ludzi z problemami, które ogólnie można określić jako zaburzenia nerwicowe. Nie wdając się w opisywanie metod pomocy takim ludziom, chcę jedynie zaznaczyć, że zwykle zwracam im uwagę, aby nigdy w swych marzeniach nie tworzyli obrazów związanych z cierpieniem. U przeważającej części pacjentów istnieje masochistyczna chęć zadania sobie bólu psychicznego wtedy, gdy spotka ich jakaś przykrość. Tworzą w sobie wtedy wyobrażenie czegoś, co jest jeszcze gorsze od tego, co ich spotkało w życiu. Postępowanie takie może nie tylko pogłębić istniejące już dolegliwości, ale również, co może wydać się nieracjonalne, spowodować, że wyobrażenia te staną się naszym udziałem w życiu na planie fizycznym. Pogląd taki, zgodny z zasadą, że to nasza świadomość, myśli i wyobrażenia kształtują nasz byt, jest propagowany zarówno przez bardzo popularnego obecnie Jose Silvę, Maxa Freedom Longa jak i Roberta Monroe oraz Ewelinę Monaham. A więc wyobrażając sobie naszą przyszłość, powodujemy, że ma ona wielką szansę zrealizować się w sposób zgodny z tymi wyobrażeniami.

helping-handOddziaływanie na odległość, samouzdrawianie i diagnozowanie

Pomocy ludziom z problemami psychicznymi można również udzielać na odległość. Metoda taka polega na zsyłaniu energii uzdrawiającej na chorego, energii przemywającej całe jego ciało od wewnątrz. Metoda ta daje też doskonałe rezultaty przy działaniu na chorego w bezpośrednim kontakcie z nim. Istnieje też inna metoda oddziaływania na odległość. Potrzebny jest do tego tzw. “świadek”. Może być nim zdjęcie osoby, której chcemy pomóc lub inny przedmiot przez nią używany. Działa się na niego, a energia dociera do chorego. Odległość nie stanowi tu żadnej przeszkody. Energię emituje się albo wahadełkiem o tzw. urojonym stożku lub wahadełkiem uniwersalnym.

Rozumiejąc zasadę działania uzdrawiającej energii, można łatwo dokonywać na sobie zabiegów tzw. samouzdrawiania. Metoda ta daje zdumiewające efekty, graniczące niemal z cudem. Polega ona na rozprowadzaniu jej po ciele w trakcie kolejnych kilku wdechów, doprowadzając ją do chorego narządu. Przepływ tej energii jest fizycznie wyczuwalny, a odczucie ciepła w chorym narządzie jest bardzo wyraźne.

Każdy bioenergoterapeuta winien umieć diagnozować. Obok diagnozowania, wahadełko może być bardzo przydatne przy określaniu skuteczności lekarstw. Służy do tego radiestezyjny przyrząd zwany przyrządem Nareta. Z jego pomocą można określić stopień skuteczności każdego lekarstwa. Doświadczony bioenergoterapeuta może jednak, nie mając Nareta, z równie dobrym skutkiem posługiwać się w tym celu, samym wahadełkiem. Efekty mogą być zdumiewające. Bioenergoterapeuta w trakcie zabiegu często jest w zmienionym stanie świadomości. Ułatwia mu to działanie – ręce często same, bezwiednie, w sposób automatyczny zmieniają położenie, jakby szukały tych miejsc, które wymagają doenergetyzowania.

Wiara pacjenta w uzdrawiającą moc bioenergoterapii nie jest warunkiem uzdrowienia.

W bioenergoterapii istnieje zjawisko z dziedziny synergii – nakładania się i kumulowania wspólnych właściwości dwojga ludzi. Zjawisko to jest powszechnie znane, na przykład przy nauce widzenia ludzkiej aury – oglądając ją w obecności kogoś, kto już ją widzi, sami ją łatwiej zobaczymy.

Można uczyć się widzenia aury. Wystarczy w przyćmionym świetle spojrzeć na swoją rękę na jednolitym ciemnym tle. Zobaczymy wokół niej jasną poświatę, gdy poruszymy ręką, będzie ona powoli, jakby z opóźnieniem podążać za ręką. Po jakimś czasie zaczniemy widzieć również kolory aury. Nauka jest dość prosta, a efekty przychodzą szybko.

Duży procent ludzi szukających pomocy u bioenergoterapeutów ma poważne dolegliwości kręgosłupa, można ich się pozbyć wykonując codziennie proste ćwiczenie. Po pierwsze, należy wstając z łóżka położyć się na boku, podciągnąć kolana i odpychając się ręka od łóżka usiąść na jego brzegu (naprężenie kręgosłupa winno być boczne, a nie przód-tył). Następnie, kciukami opartymi o podbródek podnieść i odchylić do tyłu głowę, wyginając kręgosłup do tyłu. Pozostajemy w tej pozycji kilka sekund. Kolejne ćwiczenie polega na tym, że dłonie kładziemy na kolanach, prawą na prawym, lewą na lewym i rozchylamy maksymalnie kolana, starając się wsadzić między nie głowę. Później ściągamy rękami kolana – lewe prawą ręką, prawe lewą ręką. I na koniec kładziemy dłonie na głowie, odchylamy łokcie i głowę do tyłu, pozostając w tej pozycji przez parę sekund. Powyższe ćwiczenie, wykonywane codziennie, trwające około pół minuty skutecznie chroni przed bólami odcinka krzyżowo- lędźwiowego kręgosłupa.

Wielu bioenergoterapeutów w swej praktyce korzysta z energii kolorów.

Bioenergorterapeuta, który kieruje się chęcią zysku, przedkładając go ponad satysfakcję, jaką daje świadomość przyniesienia ulgi cierpiącemu, nie mówiąc już satysfakcji uzdrowienia nieuleczalnie chorego, nigdy nie będzie naprawdę wielkim uzdrowicielem, nawet jeśli dzięki dobrej reklamie ma dużo pacjentów.

tekst zawiera obszerne fragmenty
artykułu Andrzeja Ryńcy
"Bioenergoterapia"
www.fit.pl