To ważne słowa w kontekście alarmujących danych. W 2024 roku ponad 17 milionów dorosłych Polaków, czyli aż 77,3% osób w wieku produkcyjnym, nie spełniało zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia dotyczących aktywności fizycznej. Tak niski poziom ruchu przekłada się nie tylko na pogorszenie jakości życia i wzrost ryzyka chorób cywilizacyjnych. Ma również ogromny wpływ na gospodarkę.
Bezruch kosztuje – i to miliardy
Z najnowszych symulacji Instytutu Badań Strukturalnych, przygotowanych na zlecenie Benefit Systems SA, wynika, że nawet niewielka zmiana mogłaby przynieść ogromne efekty. Gdyby co druga osoba nieaktywna fizycznie zaczęła regularnie podejmować choćby umiarkowaną aktywność:
-
liczba zgonów spadłaby o 13,7%,
-
gospodarka mogłaby zyskać nawet 1,9 mld zł rocznie dzięki mniejszej absencji chorobowej.
Bezruch przestaje być więc wyłącznie problemem zdrowotnym jednostki – staje się realnym obciążeniem dla systemu ochrony zdrowia, rynku pracy i finansów publicznych.
Jak państwo chce zachęcić Polaków do ruchu?
Podczas konferencji przedstawiono kluczowe obszary, na których chce skupić się Ministerstwo Sportu i Turystyki, aby odwrócić niekorzystne trendy. Wśród priorytetów znalazły się m.in.:
-
Profilaktyka zdrowotna, w tym koncepcja „ruchu na receptę”, który mógłby stać się elementem terapii i wsparcia w chorobach przewlekłych.
-
Promocja aktywności powszechnej – takiej, która nie wymaga specjalistycznego sprzętu czy umiejętności.
-
Edukacja społeczna i zdrowotna, budująca świadomość, jak nawet małe dawki ruchu wpływają na zdrowie.
-
Profesjonalizacja kadr trenerskich, aby osoby korzystające z zajęć sportowych miały zapewnioną odpowiednią jakość wsparcia.
To działania, które – jeśli zostaną wdrożone – mogą realnie wpłynąć na zdrowie Polaków i zwiększyć popularność aktywności fizycznej wśród różnych grup społecznych.
Konsultacje społeczne: każdy może mieć wpływ
Podczas wydarzenia ogłoszono także rozpoczęcie konsultacji społecznych Strategii Rozwoju Sportu. Szczegóły dokumentu przedstawił Robert Korzeniowski, podkreślając, że to moment, w którym każdy – trenerzy, organizacje sportowe, pracodawcy, rodzice, a nawet pojedynczy obywatele – mogą zgłosić swoje uwagi i potrzeby.
To ważny sygnał: strategia ma być tworzona wspólnie, a nie tylko „dla społeczeństwa”. W obliczu starzejącej się populacji i rosnącej liczby chorób cywilizacyjnych jej kształt może mieć wpływ na to, jak będzie wyglądało zdrowie publiczne w Polsce za 10 czy 20 lat.
Ruch to inwestycja w przyszłość
Obecna sytuacja pokazuje jasno: brak aktywności to problem, który wymaga natychmiastowej reakcji. Strategia Rozwoju Sportu może stać się impulsem do zmian – od edukacji, przez profilaktykę, po zwiększenie dostępności do infrastruktury i programów aktywizujących.
Jeśli działania przedstawione podczas spotkania zostaną skutecznie wdrożone, mogą sprawić, że ruch stanie się naturalnym elementem codzienności – tak jak chciałby tego minister Rutnicki.
A zdrowe, aktywne społeczeństwo to nie tylko mniejsze koszty dla państwa, ale przede wszystkim wyższa jakość życia każdego z nas.