Dziennikarka regularnie udowadnia, że bieganie to jej wielka pasja. Po ciężkim Rajdzie Dakar, gdzie intensywnie trenowała nawet w najgorszych warunkach pogodowych – przyszedł czas na maraton w Tokio
fit.pl
2012-08-30 00:00
Udostępnij
Bieganie to jej hobby


Opowiedz co wyróżnia maraton w Tokio i dlaczego warto brać w nim udział?

Tokio to najspokojniejszy maraton, w jakim brałam udział. Japończycy kibicują, ale dostojnie. Raczej wyciągają ręce z kulkami ryżu niż uroczo drą się wniebogłosy jak Amerykanie w Nowym Jorku.
To na pewno najbardziej kolorowy bieg na świecie: stroje zawodników mienią się wszystkimi kolorami tęczy: różowy, jaskrawo żółty, błękitny, wiosenno-zielony, ostry pomarańczowy. No i ta genialna organizacja... Nigdzie, ale to nigdzie nie stoi się w kolejkach. Odbiór pakietów startowych albo ubrań z depozytu już po biegu to czysta frajda.

Jak wygląda trasa maratonu w Tokyo, co zwróciło Twoja uwagę, co ją wyróżnia?
Trasa wiedzie najpiękniejszymi zakątkami Tokio. Startuje z Shinjuku, spod siedziby rządu - tam z 45-go pietra można podziwiać panoramę miasta. Potem biegnie obok Pałacu Cesarskiego, Parku Hibya, Tokio Tower, dworca kolejowego Shinagawa, przez Ginzę z jej eleganckimi sklepami do bramy starego Tokio i świątyni Sensoji. Finisz tam, gdzie przed maratonem jest gigantyczne biegowe miasteczko, czyli EXPO: przy Tokyo Big Sight. Są mosty, podbiegi, biurowce i wieżowce. Jest pyszne biegowe zwiedzanie miasta :)

Czy każdy maraton cieszy podobnie? Czy emocje są za każdym razem inne?
Każdy cieszy tak samo, bo za każdym razem to wygrana walka z własnymi słabościami. Za każdym razem - pokonanie kilku barier w ciele i głowie. No dobra, jeśli akurat zrobiliśmy "życiówkę", radość jest większa!

Jakie przeżycia towarzyszą zwycięzcy?
Buzujące endorfiny. Duma, że się nie poddałam. Radocha, że widać już finisz. Gigantyczna satysfakcja, że treningi się sprawdziły. Zwycięzcą jest każdy, kto przekroczy linię mety. Biegniemy w tłumie, ale każdy walczy sam.

Dlaczego warto wystartować w maratonie?
Trudno opisać emocje, które towarzyszą udziałowi w maratonie. Trudno słowami oddać radość na mecie. To trzeba przeżyć. Maraton to zwycięstwo nad samym sobą. Ogromny sprawdzian. Wyzwanie. To żmudne treningi i odkładanie gratyfikacji w czasie. A na mecie: podskoki i myśl: "Kiedy następny"? I kto mi to wytłumaczy? :)

www.fit.pl