Czym jest speedminton, jakie są reguły gry i dlaczego warto uprawiać tę dyscyplinę sportu, specjalnie dla użytkowników portalu FIT.PL, opowiadają mistrzowie Daniel Gossen i Rene Lewicki.
Speedminton to młoda dyscyplina i niewiele osób o niej słyszało, a jeszcze mniej miało okazję grać. Co to właściwie jest?
– To gra łącząca cechy trzech dyscyplin: tenisa, squasha i badmintona. Speedminton nazywany jest młodszym dzieckiem badmintona. Został zarejestrowany w Niemczech w 2002 roku, więc oficjalnie ma 6 lat.
Na czym ta gra polega, jakie są jej reguły?
– Najprościej mówiąc, to szybsza i uproszczona wersja tych trzech gier. Jest dwóch graczy – każdy broni swojego pola, żeby nie upadła na nie lotka odbita przez przeciwnika. Jeśli upadnie na moje pole, wtedy przeciwnik ma punkt. Mecze rozgrywane są bez siatki, nie dzieli ona przeciwników, tak jak w tenisie.
To chyba trudna gra, skoro łączy aż trzy dyscypliny?
– Nie, nic podobnego, zresztą zapraszam na trening, które prowadzimy na Targach SPORT – LATO i sama będziesz mogła się przekonać, że to łatwy sport, nie wymagający nie wiadomo jakich predyspozycji od gracza.
– Gra się lotką, trochę cięższą niż ta, której używa się w badmintonie. Uderzając w nią potężną, ale lekką paletką, można jej nadać prędkość nawet do 290 km/h.
Gdzie można uprawiać speedminton?
– Ogromnym plusem speedmintona jest to, że można grać w różnych miejscach, nie tyko na korcie: w parku, w hali sportowej, na plaży. Można grać zimą i latem, w dzień, a nawet w nocy – wtedy używa się podświetlanych lotek, a gracze są umalowanymi fluorescencyjnymi farbami. Wtedy gra jest bardzo widowiskowa i emocjonujące. Zwłaszcza publiczność lubi turnieje, które rozgrywane są po ciemku.
[-------]
– W Niemczech zainteresowanie speedmintonem jest coraz większe, ale nie tak duże jak np. tenisem. Jednak coraz częściej można spotkać, zwłaszcza w parkach, ludzi z paletkami. Coraz więcej też osób przychodzi oglądać mecze, co nas bardzo cieszy. Jednak nie ma się co dziwić, że speedminton jest mało popularny i niewiele osób go uprawia. Dyscyplina ta ma dopiero kilka lat, ale z roku na rok przybywa graczy i fanów.
Wasza obecność na Targach w Kielcach nie jest przypadkowa?
– Jesteśmy w Kielcach, by zapoznać ludzi z tym sportem i zachęcić do jego uprawiania, a wiemy, że Polacy chętnie spędzają czas na świeżym powietrzu. Speedminton to świetna propozycja właśnie dla osób lubiących aktywny wypoczynek.
Czym zachęcić Polaków do uprawiania speedmintona?
– Po pierwsze, reguły gry są proste i szybko można je sobie przyswoić, łatwo też można opanować technikę gry. Spedminton to gra towarzyska i zabawa dla całej rodziny, każdy może w nią grać. Gra sprawia naprawdę dużo przyjemności, to świetny sposób na spędzenie czasu wolnego, o wiele lepszy niż siedzenie przed telewizorem, czy komputerem. Co ważne jeśli chcesz grać tak rekreacyjnie, nie jest potrzebny drogi sprzęt. Myślimy, że to wystarczające argumenty, które przekonają Polaków.
Jak wam się podoba na Targach?
– Bardzo. Jest mnóstwo ludzi, atmosfera jest super. Są kamery, błyskają flesze aparatów, dziennikarze z nami rozmawiają. Zwiedzający Targi z ciekawością patrzą na naszą grę, kibicują, a potem pytają o reguły gry i też chcą spróbować. Mamy nadzieję, że dzięki temu zarazimy wiele osób pasją do tej dyscypliny i ludzie zaczną w to grać, więc opłacało się przyjechać.
Gdzie w najbliższym czasie startujecie?
– Jesteśmy w trakcie przygotowań do turnieju w Stuttgarcie. Staramy się trenować codziennie. Nawet tutaj na Targach w wolnej chwili robimy sobie treningi. W czasie meczów pokazowych, które rozgrywamy między sobą również szlifujemy formę. Teraz zawody przeważnie odbywają się w Niemczech, ale kto wie: może niedługo będziemy przyjeżdżać na zawody do Polski?
Niedawno skończyły się Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Czy speedminton ma szansę stać się olimpijską dyscyplina?
– Hmmm... Bardzo byśmy chcieli, żeby dyscyplina, którą uprawiamy znalazła się wśród dyscyplin olimpijskich, ale chyba w Londynie w 2012 roku raczej jej nie zobaczymy.