Demi Moore coraz więcej czasu spędza przed komputerem. Za pomocą internetu robi zakupy, rozmawia z fanami, czyta książki, słucha muzyki i kontaktuje się z przyjaciółmi. Demi nie rozstaje się z laptopem. Wirtualny świat tak ją pochłania, że przed monitorem może siedzieć nawet 6 godzin non stop. Po tak długim czasie oczy zaczynają się buntować. Swędzą, łzawią, są przekrwione i opuchnięte.
Aktorka zdaje sobie sprawę, że to co robi jest bardzo szkodliwe dla oczu i dlatego chce wspomóc swój wzrok odpowiednią dietą. Jak twierdzi osoba z otoczenia gwiazdy, Demi woli trochę przytyć, niż nosić okulary, ponieważ uważa, że ją postarzają.
Moore je bardzo dużo marchewki, która jest najlepszym źródłem beta-karotenu. Znajoma dietetyczka zaleciła jej wzbogacenie codziennego menu o produkty z witaminą A. Aktorka nie przepadała za jajkami i wątróbką, ale teraz ze względu na oczy, także musi je jeść.
Aktorka nie chce też słyszeć o ograniczeniu czasu spędzanego z laptopem. Chociaż zmusza się do jedzenia produktów, które mają dobry wpływ na oczy i na początku dostawała torsji na ich widok, nie zrezygnuje z przesiadywania w necie.
www.fit.pl
Marchewka i jajka w diecie Demi Moore
Znana aktorka zaczęła bardziej dbać o swój wzrok, niż o figurę! Amerykańska gwiazda stosuje dietę dobrą dla oczu. Czy Demi Moore zerknęła w swoją metrykę? Była żona Bruse’a Willissa jest przecież po 50-tce. W tym wieku warto pomyśleć bardziej o zdrowiu, niż o swoim wyglądzie