36% Polaków w ciągu ostatniego miesiąca nie podjęło żadnej aktywności fizycznej. Nawet spaceru. Nawet przejażdżki rowerem.
I co gorsza – ten odsetek od kilku lat utrzymuje się na tym samym, alarmującym poziomie.
Ma to przełożenie nie tylko na zdrowie jednostek, ale na funkcjonowanie całego systemu: ochrony zdrowia, ubezpieczeń społecznych i gospodarki.
A liczby? Przerażające.
Ile kosztuje nas bezruch? 1,9 miliarda złotych. Rocznie.
Gdyby co druga nieaktywna fizycznie osoba zaczęła ćwiczyć, symulacja IBS pokazuje oszałamiające efekty:
- Liczba zgonów zmniejszyłaby się o 13,7% – to populacja wielkości Tczewa lub Świdnicy
- Oszczędności z tytułu absencji chorobowych: 1,9 miliarda złotych
- O milion spadłaby liczba zachorowań na choroby układu krążenia
- Choroby metaboliczne: częstość występowania obniżyłaby się o 304,8 tysiąca osób
- Ochrona zdrowia zyskałaby 359 milionów złotych rocznie
"Blisko siedmiu na 10 dorosłych Polaków rusza się zbyt mało, by osiągnąć korzyści zdrowotne wynikające z aktywności fizycznej. Naszym zadaniem – jako rządu, samorządu, nauczycieli, pracodawców, a także rodziców i po prostu świadomych obywateli – jest stworzyć warunki i kulturę, w której ruch stanie się naturalnym wyborem dla każdego. Inwestycja w aktywność fizyczną to inwestycja w zdrowie narodu i przyszłość nas wszystkich" – podkreślił podczas Europejskiego Forum Nowych Idei Piotr Borys, sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki.
To nie są abstrakcyjne liczby. To realne życie, zdrowie i pieniądze podatników.
Bezruch kosztuje system zdrowia miliardy
Dane przytaczane w raporcie IBS wskazują, że niedostateczna aktywność fizyczna generuje znaczące koszty dla systemów opieki zdrowotnej.
W 2013 roku na świecie było to 67,5 miliarda dolarów w wydatkach na leczenie i stratach produktywności.
W Polsce koszty te stanowiły około 0,46% całkowitych wydatków na opiekę zdrowotną. Dla tegorocznego budżetu NFZ (ponad 183 mld zł) to około 842 miliony złotych.
Do tego dochodzą wydatki po stronie ubezpieczeń społecznych.
"Świadczenia związane z chorobami cywilizacyjnymi to przede wszystkim świadczenia związane z niezdolnością do pracy. To zwolnienia lekarskie, świadczenia rehabilitacyjne czy renty z tytułu niezdolności do pracy. W zeszłym roku te koszty wyniosły 57,5 miliarda złotych i stanowią 1,6% PKB. Były niestety o 0,2 punktu procentowego wyższe w stosunku do poprzedniego roku" – mówi agencji Newseria Elżbieta Dobrowolska, dyrektorka Departamentu Prewencji i Rehabilitacji w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
Wniosek? Każdy rok bez działania to kolejne miliardy złotych strat i tysiące skróconych żyć.
Kto w ogóle się rusza? Pokolenie Z vs baby boomers
MultiSport Index 2025 pokazuje, że liczba osób spełniających normę WHO dotyczącą aktywności fizycznej w 2024 roku wyniosła ogółem ponad 9,86 miliona.
Podział według pokoleń:
- Pokolenie Z (urodzeni 1995–2012): 4,42 miliona osób – największa grupa
- Baby boomers (urodzeni 1946–1964): 388,5 tysiąca osób – najmniejsza grupa
To oznacza, że starsze pokolenia ruszają się niemal 11 RAZY RZADZIEJ niż młodsze.
A przecież to właśnie seniorzy najbardziej potrzebują aktywności dla zachowania zdrowia, mobilności i niezależności.
Konkretne skutki: mniej zgonów, mniej absencji, mniej kosztów
Symulacja Instytutu Badań Strukturalnych jest precyzyjna.
Gdyby co drugi niećwiczący Polak zaczął spełniać kryteria średniego poziomu aktywności fizycznej:
- Odsetek osób korzystających z zasiłków chorobowych zmalałby z 23,14% do 21,44% (z 7,6 mln do 7 mln osób)
- Średni koszt nieobecności w pracy spadłby z 756 zł do 698 zł
- Łączna kwota absencji chorobowych zmniejszyłaby się z 24,8 mld zł do 22,9 mld zł
"Moglibyśmy ograniczyć liczbę zgonów o 13,7%, to jest populacja wielkości Tczewa lub Świdnicy. Lista benefitów jest bardzo długa. Sama ochrona zdrowia zyskałaby 359 milionów złotych rocznie na takiej aktywności" – podkreśla Rafał Światłowski, chief growth officer w Benefit Systems Oddział Fitness.
Zwrot z inwestycji? Nawet 18-krotny!
"Jeden dolar zainwestowany w profilaktykę zwraca się siedmiokrotnie, jeden dolar zainwestowany w szczepienia zwraca się szesnastokrotnie, a jeden dolar zainwestowany w leczenie chorób układu krążenia, chociażby nadciśnienia, zwraca się osiemnastokrotnie. To już pokazuje, jak ważne jest to z punktu widzenia nie tylko dobrostanu obywatela i jego stanu zdrowia, ale także dla gospodarki" – mówi Marek Augustyn, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia.
Innymi słowy: Każda złotówka wydana na aktywizację fizyczną społeczeństwa zwraca się wielokrotnie – w zdrowiu, w produktywności, w oszczędnościach systemu.
To nie koszt. To najlepsza inwestycja, jaką możemy poczynić.
Pracodawcy widzą korzyści. I inwestują
Raport MultiSport Index 2025 wskazuje, że aktywni Polacy sami widzą płynące ze sportu korzyści:
- 93% dostrzega pozytywny wpływ ruchu na zdrowie psychofizyczne
- 77% przyznaje, że ma on przełożenie na wykonywanie obowiązków zawodowych
"Jesteśmy na rynku od ponad 20 lat jako usługodawca w branży fitness oraz operator kart sportowych. Widzimy, że pracodawcy robią bardzo dużo w tym zakresie. Zdają sobie sprawę, że aktywny pracownik mniej choruje, rzadziej jest nieobecny w pracy, jest bardziej efektywny, bardziej zmotywowany, co bezpośrednio przekłada się na wyniki firm i generalnie na gospodarkę" – uważa Rafał Światłowski.
Dane Benefit Systems potwierdzają:
- Karta sportowa jest bardzo ważnym atrybutem pracodawcy dla 42% aktywnych zawodowo Polaków
- 84% posiadaczy karty podejmuje aktywność raz w tygodniu
- Dla ogółu ćwiczących wskaźnik ten wynosi tylko 48%
To niemal dwukrotna różnica!
"Zdrowy pracownik to ten, który korzysta ze sportu. Aby korzystać ze sportu, potrzebne są również zachęty i tu jest ogromna rola pracodawców" – wskazuje wiceminister Piotr Borys.
Szwedzki model: recepta na ruch
"Aby odciążyć pracodawców w tej samotnej walce, debatę na temat aktywności ruchu Polaków musimy wynieść na poziom ministerialny, samorządowy i całego społeczeństwa. Tu jest potrzebne interdyscyplinarne, holistyczne podejście do tematu" – mówi Rafał Światłowski.
Przykład ze Szwecji:
W Szwecji recepta na ruch jest sponsorowana przez państwo. Lekarz może przepisać pacjentowi pójście na spacer czy na siłownię – dokładnie tak, jak przepisuje leki.
Efekty?
W ciągu pierwszych pięciu lat działania tej recepty z 11 wskaźników zdrowia dziewięć się poprawiło.
"Możemy czerpać z takich przykładów zagranicznych. Widać, że to przynosi bardzo duże pozytywne efekty" – dodaje ekspert Benefit Systems.
Dramat młodego pokolenia: 94% dzieci ma niezadowalający poziom kompetencji ruchowych
Problem dotyczy nie tylko dorosłych. Dzieci i młodzież są w jeszcze gorszej sytuacji.
Dane z raportu Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie przygotowanego w ramach programu "WF z AWF. Aktywny dzisiaj dla zdrowia w przyszłości" za 2024 rok są przerażające:
- 94% dzieci posiada niezadowalający poziom kompetencji ruchowych
- Skok w dal z miejsca: gorsze wyniki o 10–12% w porównaniu do rówieśników z 1999 roku
- Bieg wahadłowy (beep test): systematyczne pogarszanie wyników w stosunku do rówieśników z 1999 i 2009 roku
Deska (plank): ta kompetencja ruchowa dramatycznie zanika u dziewczynek
"Dzisiaj aktywność ruchowa dzieci i młodzieży jest na skandalicznie niskim poziomie. Każde dziecko, żeby się rozwijać, potrzebuje jednej pełnej godziny aktywności fizycznej dziennie. Dlatego WF musi powrócić do szkoły, potrzeba większej liczby trenerów klubowych w zajęciach pozalekcyjnych, żeby dzieci kształtowały swoje nawyki od najmłodszych lat" – podkreśla Piotr Borys, wiceminister sportu.
Kształtujemy nawyki na całe życie
"Aspekt fizyczny jest niezwykle ważny od najmłodszych lat. To, co powinna dać edukacja młodemu człowiekowi, to świadomość, że ruch, aktywność fizyczna, zdrowe odżywianie zaprocentuje potem dobrym stanem zdrowia. Na to powinniśmy dzisiaj kłaść nacisk, bo młodego człowieka, który został nauczony, jak ważny jest element ruchu, kultury fizycznej dla jego zdrowia, nie trzeba będzie przekonywać do sportu" – mówi Marek Augustyn z NFZ.
Problem w tym, że czasu jest coraz mniej.
"Mamy mało czasu, dlatego że każdy dzień czy miesiąc niskiego poziomu aktywności fizycznej dzieci, młodzieży, dorosłych oznacza zwiększenie finansowania na zdrowie" – mówi prof. Marcin Dornowski, prorektor ds. studenckich i kształcenia na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku.
Co możemy zrobić? Odpowiedzialność na każdym poziomie
Problem bezruchu Polaków wymaga działań na wielu poziomach jednocześnie:
Rząd i samorządy:
- Inwestycje w infrastrukturę sportowo-rekreacyjną
- Kampanie edukacyjne promujące aktywność
- Ulgi podatkowe dla firm wspierających sport pracowników
- Reforma systemu edukacji – więcej i lepiej prowadzonych zajęć WF
- "Recepta na ruch" (na wzór szwedzki)
Pracodawcy:
- Programy wellbeing dla pracowników
- Karty multisport jako standard benefitów
- Zachęty do aktywnego dojeżdżania do pracy
- Przestrzenie do ćwiczeń w biurach
- Przerwy na aktywność w ciągu dnia
Szkoły:
- Pełna godzina WF dziennie dla każdego dziecka
- Więcej trenerów w zajęciach pozalekcyjnych
- Edukacja o znaczeniu ruchu dla zdrowia
- Różnorodność form aktywności (nie tylko sport wyczynowy!)
Każdy z nas:
- 30-60 minut ruchu dziennie – to minimum
- Wybór schodów zamiast windy
- Aktywny transport (rower, spacer) zamiast samochodu
- Sport jako forma spędzania czasu z rodziną
- Bycie przykładem dla dzieci
Podsumowanie: nie ma czasu do stracenia
Co trzeci Polak w ogóle się nie rusza. 36% – żadnej aktywności fizycznej.
Konsekwencje?
- 57,5 miliarda złotych rocznie na świadczenia związane z niezdolnością do pracy
- 842 miliony złotych w kosztach opieki zdrowotnej
- Dziesiątki tysięcy przedwczesnych zgonów
- 94% dzieci z niezadowalającym poziomem kompetencji ruchowych
Ale są też dobre wieści:
Gdyby co druga nieaktywna osoba zaczęła się ruszać:
- Liczba zgonów spadłaby o 13,7%
- Zaoszczędzilibyśmy 1,9 miliarda złotych na absencjach chorobowych
- Milion mniej zachorowań na choroby układu krążenia
Inwestycja w aktywność fizyczną zwraca się nawet 18-krotnie.
To nie jest koszt. To najlepsza inwestycja, jaką możemy poczynić – w zdrowie, gospodarkę i przyszłość Polski.
Pytanie brzmi: kiedy zaczniemy działać?
Bo bomba zegarowa tyka. I każdy dzień zwlekania to kolejne miliony złotych strat i tysiące skróconych żyć.