Nerwowy finisz roku? Jak przejść przez świąteczny okres bez wypalenia

Grudzień często przedstawiany jest jako czas magii, ciepła i rodzinnego spokoju. Jednak w praktyce właśnie wtedy wiele osób doświadcza największego napięcia emocjonalnego w całym roku. Mnożą się obowiązki, rośnie presja, a lista rzeczy do zrobienia wydłuża się z każdym dniem. Zamiast atmosfery radości pojawia się zmęczenie — i poczucie, że święta trzeba po prostu „przetrwać”. Dlaczego tak się dzieje i co możemy zrobić, żeby nie wchodzić w Boże Narodzenie na skraju wyczerpania? Wyjaśnia psycholog Joanna Kaszuba.
Aleksandra Załęska
Wczoraj 09:23
Udostępnij
Nerwowy finisz roku? Jak przejść przez świąteczny okres bez wypalenia

Dlaczego końcówka roku tak mocno obciąża psychikę?

Z perspektywy psychologii grudzień tworzy specyficzną mieszankę czynników, które dla układu nerwowego są wyjątkowo wymagające. Krótkie dni i brak światła ograniczają naturalną produkcję serotoniny i dopaminy — neuroprzekaźników wpływających na samopoczucie, poziom energii i motywację. Organizm w tym czasie naturalnie dąży do zwolnienia tempa, natomiast codzienność narzuca coś zupełnie przeciwnego: intensyfikację działań, planów, spotkań i przygotowań.

Dochodzi do tego obciążenie poznawcze — stan, w którym mózg musi jednocześnie przetwarzać wiele wątków: planowanie prezentów, koordynowanie kalendarza rodzinnego, ogarnianie szkolnych wydarzeń, dopinanie zadań w pracy przed końcem roku. Jak tłumaczy Joanna Kaszuba:

– Dla układu nerwowego to tak, jakby przez cały miesiąc utrzymywać otwartych kilkanaście kart w przeglądarce. Żadna nie działa w pełni poprawnie, ale wszystkie pochłaniają zasoby. W efekcie pojawia się rozdrażnienie, problemy ze snem, spadek odporności oraz wyczerpanie emocjonalne.

Stres uruchamia reakcję „walki lub ucieczki”, a organizm funkcjonujący długo w takim stanie traci zdolność do regeneracji. Dlatego właśnie wiele osób zaczyna chorować tuż przed świętami lub już w ich trakcie.

Jak zadbać o siebie w grudniu i wejść w święta z większym spokojem?

Zmienia się sposób, w jaki myślimy o świętach — coraz więcej osób rezygnuje z narzuconej presji perfekcji i zaczyna stawiać na dobrostan. Joanna Kaszuba wskazuje kilka praktyk, które pomagają przetrwać intensywny czas bez emocjonalnego kosztu.

1. Zrezygnuj z idei „idealnych świąt”

Perfekcjonizm jest formą kontroli, która często wynika z lęku przed oceną lub poczuciem niewystarczalności. Psychologowie podkreślają, że presja stworzenia świąt „jak z reklamy” działa jak stresor — zamiast radości generuje napięcie.

Zadaj sobie pytania:
Czy naprawdę muszę zrobić wszystko sama?
Czy to, co planuję, jest potrzebą czy oczekiwaniem innych?

Dzieci i bliscy pamiętają głównie atmosferę, a nie liczbę potraw na stole. Zestresowana, wyczerpana osoba tworzy klimat, który zostaje z rodziną na lata — i nie tego przecież chcemy.

2. Planuj z przestrzenią na odpoczynek

Odpoczynek to realna potrzeba biologiczna, a nie luksus. Mózg regeneruje się dopiero wtedy, gdy nie dostarczamy mu nowych bodźców. Dlatego w grudniowym kalendarzu warto celowo pozostawić okna „nicnierobienia”.

Jedno wolne popołudnie może dać więcej energii niż odhaczenie kolejnego zadania.

3. Twórz rytuały zamiast listy obowiązków

Rytuały zatrzymują mózg w „tu i teraz”. Porządkują emocje, obniżają poziom pobudzenia układu limbicznego i wzmacniają poczucie sensu.
Może to być zapalenie świecy, włączenie ulubionej muzyki czy przygotowanie potraw w spokojniejszym tempie.

Nie chodzi o to, co robisz, ale jak to robisz.

4. Reguluj układ nerwowy poprzez ciało

Gdy jesteśmy zestresowani, ciało pracuje w trybie alarmowym. Świadome wsparcie fizjologii to najskuteczniejszy sposób na odzyskanie balansu.

Pomaga:
– głębokie, powolne oddychanie (szybki sygnał bezpieczeństwa dla mózgu),
– umiarkowany ruch — szybki spacer potrafi obniżyć poziom kortyzolu,
– regularny sen, który stabilizuje emocje i poprawia odporność.

Zmęczony organizm nie ma zasobów do radzenia sobie z emocjami. Sen i regeneracja nie są dodatkiem — są fundamentem.

5. Wybierz swoje priorytety emocjonalne

Zastanów się, co ma dla Ciebie realną wartość w te święta. Czy jest to rozmowa z bliskimi, spokojny poranek, wspólne pieczenie ciasta czy po prostu chwila oddechu?

Jeśli ustalisz priorytety, łatwiej będzie odpuścić to, co zbędne — bez wyrzutów sumienia.

Święta, które naprawdę karmią — nie tylko organizm, ale i psychikę

Nie potrzebujemy perfekcyjnych dekoracji ani idealnej listy zadań. To, czego naprawdę nam brakuje, to spokój, obecność i poczucie, że nie musimy udowadniać swojej wartości poprzez ilość przygotowanych potraw.

Czasem najlepszym prezentem jest czuła obecność drugiej osoby, kilka świadomych oddechów i zgoda na to, że „wystarczająco dobrze” naprawdę znaczy dobrze. Zatrzymajmy się, zanim tempo grudnia nas pochłonie — i dajmy sobie trochę życzliwości.