Cytomegalia – powszechny, ale ignorowany wirus
CMV to wirus z rodziny herpes, którym większość ludzi zaraża się jeszcze w dzieciństwie – zwykle bezobjawowo. Nie stanowi zagrożenia dla zdrowych osób, jednak problem pojawia się w przypadku pierwotnego zakażenia w czasie ciąży. Szczególnie niebezpieczne są infekcje w pierwszym trymestrze, gdy wirus może przeniknąć przez łożysko i zakazić płód.
Zakażenie często nie daje wyraźnych objawów – może przypominać zwykłe przeziębienie, z katarem, kaszlem czy powiększonymi węzłami chłonnymi. Dla przyszłej mamy nie jest ono groźne, ale dla rozwijającego się dziecka – może mieć katastrofalne skutki. Choć CMV to najczęstsza przyczyna infekcji wrodzonej, świadomość tego problemu nadal jest znikoma – zarówno wśród kobiet w ciąży, jak i lekarzy.
Magdalena: „Dowiedziałam się przypadkiem – i na szczęście nie odpuściłam”
W 10. tygodniu ciąży Magdalena odebrała wyniki badań wykonanych w ramach prywatnego pakietu. Wśród nich znalazło się również badanie serologiczne na CMV. Wyniki wskazywały na świeże zakażenie – to najgroźniejszy moment na kontakt z wirusem.
– Nie czułam się chora. Mam starszą córkę, która chodzi do żłobka – prawdopodobnie to od niej się zaraziłam – wspomina.
Pierwszy lekarz chorób zakaźnych, do którego trafiła, stwierdził, że „w Polsce nic się z tym nie robi” i poradził, by poczekać do porodu. Dla Magdaleny była to niewystarczająca odpowiedź – szukała dalej i trafiła do warszawskiego Instytutu Matki i Dziecka, gdzie właśnie ruszał program badań klinicznych POL PRENATAL CMV. Jako pierwsza pacjentka w Polsce włączona do badania, otrzymała leczenie przeciwwirusowe – walacyklowir w dawce bezpiecznej dla ciężarnych.
– Sprawdzamy, czy mniejsza dawka leku wystarczy, by ograniczyć ryzyko przeniesienia wirusa na płód – wyjaśnia prof. Tadeusz Issat, kierownik Kliniki Położnictwa i Ginekologii IMiD.
Kilka tygodni później amniopunkcja potwierdziła, że płód nie został zakażony. Ciąża przebiegła prawidłowo, a Jaś urodził się zdrowy.
Katarzyna: „Nie każda kobieta ma tyle szczęścia”
U Katarzyny badanie serologiczne wykonano profilaktycznie, choć nie było częścią rutynowej opieki prenatalnej. Wyniki zaskoczyły – podobnie jak fakt, że wcześniej nigdy nie słyszała o CMV.
– Zaczęłam szukać informacji i nie mogłam uwierzyć, jak mało się o tym mówi – wspomina.
Tak jak Magdalena, trafiła do Instytutu Matki i Dziecka i została objęta leczeniem w ramach tego samego badania klinicznego. Walka z wirusem wymagała zażywania leków również w nocy, ale Katarzyna była zdeterminowana. Córka – Kaja – urodziła się zdrowa.
– Udało się, bo miałam dostęp do wiedzy i lekarzy, którzy potraktowali sprawę poważnie. Ale wiele kobiet nie ma tej możliwości. To musi się zmienić – podkreśla.
Dlaczego wciąż nie mówi się o CMV?
Wirus CMV przenosi się przez kontakt z wydzielinami – np. śliną dziecka. W przypadku kobiet w ciąży, które mają starsze dzieci w przedszkolu lub żłobku, ryzyko zakażenia znacząco rośnie. Mimo to badanie w kierunku cytomegalii nie jest obowiązkowe ani refundowane – w przeciwieństwie do toksoplazmozy czy HIV. Przez lata brak skutecznego leczenia zniechęcał do włączenia CMV do rutynowej diagnostyki. Dopiero w ostatnich latach pojawiły się nowe możliwości terapeutyczne, a pierwsze pozytywne wyniki badań klinicznych pojawiły się w 2020 roku.
Program POL PRENATAL CMV to przełom – daje szansę na bezpłatną diagnostykę do 14. tygodnia ciąży i dostęp do leczenia, które może ochronić dziecko przed powikłaniami. To drugi taki program na świecie i pierwszy w Polsce, który oferuje kompleksową pomoc.
Czas na zmiany systemowe
– To powszechna infekcja, ale wciąż pomijana. Tymczasem szybka diagnoza i leczenie mogą uratować zdrowie dziecka – zaznacza prof. Issat. – Potrzebujemy zmian, które umożliwią włączenie CMV do standardowej opieki nad ciężarną.
Magdalena i Katarzyna zgodnie twierdzą, że wiedza uratowała zdrowie ich dzieci. – Test na CMV powinien być tak samo oczywisty jak badanie w kierunku toksoplazmozy. To realne zagrożenie, któremu można przeciwdziałać – podkreśla Magdalena.
W Polsce każdego roku rodzi się nawet 2,5 tysiąca dzieci z wrodzoną cytomegalią. Większość tych przypadków nie zostaje wykryta w czasie ciąży. Zmiana tego stanu wymaga nie tylko świadomości, ale przede wszystkim decyzji systemowych. Dla wielu dzieci – to szansa na zdrowe życie od pierwszych dni.