Kręgozmyk – cicha choroba kręgosłupa. Kiedy naprawdę staje się groźny?

Kręgozmyki dotyczą nawet 5 proc. populacji, a wielu pacjentów przez lata nawet nie wie, że je ma. Choć mogą przebiegać bezobjawowo, potrafią też powodować silny ból, ograniczać chodzenie, a w skrajnych przypadkach prowadzić do niedowładów. O tym, jak je rozpoznać i kiedy wymagają operacji, mówi dr n. med. Artur Balasa, neurochirurg Centrum Medycznego NeuroEksperci.
Dr n. med. Artur Balasa to doświadczony neurochirurg specjalizujący się w leczeniu schorzeń kręgosłupa, takich jak przepukliny dysków, stenozy czy zespoły bólowe. Pracuje na oddziale neurochirurgii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku.
Dzisiaj 10:32
Udostępnij
Kręgozmyk – cicha choroba kręgosłupa. Kiedy naprawdę staje się groźny?

Czym jest kręgozmyk i kogo dotyczy?

Najprościej mówiąc, kręgozmyk to przesunięcie jednego kręgu względem drugiego. Najczęściej problem dotyczy ostatniego kręgu lędźwiowego (L5), który przesuwa się względem kości krzyżowej (S1). Schorzenie występuje u około 5 proc. osób i może mieć różne podłoże: od zwyrodnień, przez wady wrodzone, po rzadkie przypadki związane z nowotworami lub urazami.
Najczęstszą przyczyną powstawania dolegliwości jest choroba zwyrodnieniowa krążka L5–S1 i sąsiadujących stawów. Gdy struktury te stają się niewydolne, kręg stopniowo zaczyna się przemieszczać.

Objawy: od bólu pleców po rwę kulszową

Choć kręgozmyk może nie dawać żadnych dolegliwości, to najczęściej objawia się na dwa sposoby. – Pierwszą grupą objawów są bóle miejscowe, mechaniczne – nasilające się podczas siedzenia lub długiego utrzymywania jednej pozycji. Taki pacjent próbuje wciąż zmieniać ułożenie ciała, bo mikroruchy niestabilnego segmentu kręgosłupa wywołują nieustanny ból – tłumaczy dr Artur Balasa.

Drugim typem objawów jest podrażnienie struktur nerwowych. Gdy przesunięty kręg zwęża otwory międzykręgowe lub kanał kręgowy, pojawia się ból korzeniowy np. rwa kulszowa – ból biegnący od pośladka, przez tył uda, aż do stopy. U części chorych występuje w takich przypadkach tzw. chromanie neurogenne, czyli ból i drętwienie nóg z powodu zwężenia kanału kręgowego, pojawiające się podczas chodzenia.

W najbardziej zaawansowanych przypadkach może dochodzić do niedowładów w zakresie kończyn dolnych, a w ekstremalnie ciężkich przypadkach nawet do zespołu ogona końskiego, czyli m.in. zaburzeń zwieraczy. – Są to już sytuacje wymagające pilnej interwencji chirurgicznej – przestrzega specjalista CM NeuroEksperci.

Diagnoza: rezonans, RTG czynnościowe i tomografia.

Podstawowym badaniem w diagnostyce kręgozmyku jest rezonans magnetyczny. Pokazuje on zarówno ustawienie kręgów, jak i ewentualny ucisk na nerwy. Aby ocenić, czy segment jest niestabilny, wykorzystuje się zdjęcia rentgenowskie wykonane w zgięciu i wyproście kręgosłupa. Z kolei tomografia komputerowa pozwala dokładnie ocenić struktury kostne, w tym ewentualne złamania w obrębie cieśni – charakterystyczne dla tzw. prawdziwych kręgozmyków (czyli kręgozmyków cieśniowych, wynikających z pęknięcia lub niewykształcenia cieśni łuku kręgu).

Kiedy leczenie zachowawcze, a kiedy operacyjne?

Leczenia nie wymagają kręgozmyki bezobjawowe ani takie, które dają tylko niewielkie dolegliwości. Kluczowa jest rehabilitacja nastawiona na wzmocnienie mięśni głębokich i unikanie przeciążeń. W razie bólu stosuje się farmakoterapię, a doraźnie także blokady okołokręgosłupowe, w tym iniekcje nadtwardówkowe. Jest to jednak leczenie głównie objawowe.
Operacja jest konieczna, gdy ból nie ustępuje mimo leczenia zachowawczego, gdy utrzymuje się ból korzeniowy (rwa kulszowa) lub pojawiają się ubytki neurologiczne, takie jak np. opadająca stopa.

Na czym polega operacja kręgozmyku?

Zabieg operacyjny ma w tym przypadku dwa podstawowe cele: odbarczenie uciśniętych nerwów i ustabilizowanie kręgów, aby nie przesuwały się nadal. Najczęściej w przypadku zwężenia otworów międzykręgowych (otwory, przez które z kręgosłupa wychodzą korzenie nerwowe) celem bezpośredniego ich poszerzenia, chirurg usuwa jeden lub oba stawy. – Ponieważ samo usunięcie stawu zwiększa niestabilność, konieczne jest też wprowadzenie implantów stabilizujących – wyjaśnia dr Artur Balasa.

Do kręgów L5 i S1 wkręca się śruby tytanowe, łączy je prętami, a miejsce usuniętego dysku zastępuje implantem. Dzięki temu kręgi po określonym czasie zrastają się i przestają się ruszać, dzięki czemu źródło bólu zostaje wyeliminowane. – Coraz częściej stosuje się również techniki małoinwazyjne, których jestem ogromnym zwolennikiem. Taki zabieg polega na przezskórnej stabilizacji wykonywanej przez niewielkie nacięcia – objaśnia specjalista.

Rekonwalescencja: trzy miesiące ostrożności

Po operacji pacjent bardzo szybko – często już tego samego lub następnego dnia – wstaje z łóżka. Przez 2–3 miesiące konieczne jest noszenie pasa lędźwiowego i unikanie obciążeń, aż do uzyskania zrostu kostnego. Dopiero po tym czasie można rozpocząć rehabilitację kręgosłupa.

Tytanowe implanty nie są przeciwwskazaniem do rezonansu magnetycznego, ani nie są wykrywane w trakcie przechodzenia przez bramki bezpieczeństwa np. na lotniskach. W kontrolnych badaniach obrazowych często wykonywany jest zarówno rezonans, jak i tomografia, aby ocenić struktury nerwowe i zrost kostny.

Kto jest szczególnie narażony?

Kręgozmyki częściej występują u sportowców – zwłaszcza piłkarek, futbolistów, tenisistów, osób trenujących golf czy zawodników sportów siłowych. Duże skręty i przeciążenia sprzyjają urazom i przyspieszają ujawnienie się choroby. Ryzyko zwiększają także predyspozycje genetyczne i nadmierna masa ciała, która dodatkowo obciąża kręgosłup.

Czy po operacji można żyć normalnie?

Zdecydowanie tak. Większość pacjentów po zabiegu wraca do codziennego życia i osiąga bardzo dobre efekty leczenia. – Kluczem do sukcesu pozostaje jednak utrzymywanie prawidłowej masy ciała, świadome dbanie o kręgosłup i regularna rehabilitacja – podsumowuje dr Artur Balasa.