Wincenty Korczak – 68-letni mistrz świata, który pokonał czas

Zwycięstwa mierzy się nie tylko w medalach, ale też w sile charakteru, determinacji i inspirującym przesłaniu, jakie niesie za sobą każdy krok na trasie. Taką historię właśnie napisał Wincenty Korczak – biegacz amator, członek Stowarzyszenia Biegiem Radom, mieszkaniec Antoniówki. W wieku, w którym większość z nas ceni sobie wygodę i odpoczynek, on wybrał walkę z własnymi słabościami – i zwyciężył.
Aleksandra Załęska
Wczoraj 11:19
Udostępnij
Wincenty Korczak – 68-letni mistrz świata, który pokonał czas
fot. Cozadzien.pl

W trakcie 48-godzinnego ultramaratonu pokonał ponad 340 kilometrów, co oznacza, że przez dwie doby niemal bez przerwy poruszał się z prędkością ponad 7 kilometrów na godzinę. To wynik, który nie tylko zagwarantował mu tytuł mistrza świata, ale również pozwolił ustanowić nowy rekord świata w swojej kategorii wiekowej. Dotychczasowy rekord należał do legendarnego japońskiego ultramaratończyka Muneharu Kurody i przetrwał aż od 2015 roku. Teraz to nazwisko Wincentego Korczaka trafiło do historii biegów ekstremalnych.

Siła, której nie widać na pierwszy rzut oka

Korczak był jednym z najstarszych uczestników biegu, co czyni jego osiągnięcie jeszcze bardziej imponującym. W rywalizacji nie zabrakło dużo młodszych, wyspecjalizowanych zawodników, często z międzynarodowym doświadczeniem. Mimo to Wincenty nie tylko dotrzymał im kroku – często ich wyprzedzał. Ostatecznie zajął 18. miejsce w klasyfikacji generalnej i 4. miejsce w kategorii Open Mistrzostw Polski.

Nie da się ukryć, że ultramaraton to dyscyplina wyjątkowa. Wymaga nie tylko ponadludzkiej wytrzymałości fizycznej, ale również żelaznej psychiki. Przez 48 godzin uczestnicy zmagają się z bólem, brakiem snu, wahaniami temperatury i spadkami motywacji. Walka toczy się nie tylko z trasą, ale przede wszystkim z samym sobą. Każdy kilometr to osobiste zwycięstwo – a ich Wincenty Korczak uzbierał aż ponad 340.

Inspiracja dla wszystkich pokoleń

Historia Wincentego to nie tylko opowieść o sporcie. To przede wszystkim przykład tego, że pasja i wytrwałość nie znają wieku. W dobie, gdy wiele osób rezygnuje z aktywności fizycznej już po przekroczeniu czterdziestki, Korczak udowadnia, że wszystko jest możliwe – trzeba tylko chcieć i konsekwentnie dążyć do celu.

Jak sam podkreśla w rozmowach ze znajomymi, nie chodzi o rekordy, ale o przesuwanie granic własnych możliwości. Bieganie to dla niego nie tylko sport – to styl życia, forma medytacji, sposób na zdrowie fizyczne i psychiczne. Jego sukcesy to efekt lat treningów, samozaparcia i miłości do ruchu.

Stowarzyszenie Biegiem Radom – siła lokalnej społeczności

Warto również wspomnieć o Stowarzyszeniu Biegiem Radom, którego Wincenty jest aktywnym członkiem. To właśnie takie lokalne inicjatywy budują atmosferę wspólnoty, motywują do działania i pokazują, że warto inwestować w sport – niezależnie od wieku czy poziomu zaawansowania.

Członkowie stowarzyszenia podkreślają, że Wincenty to nie tylko wybitny sportowiec, ale również mentor i wzór do naśladowania. Swoją postawą udowadnia, że marzenia można spełniać niezależnie od metryki, a aktywność fizyczna jest dostępna dla każdego.

Pokonać ograniczenia – biegać po marzenia

Wyczyn Wincentego Korczaka to inspiracja dla wszystkich – zarówno tych, którzy trenują regularnie, jak i tych, którzy dopiero myślą o pierwszym kroku. Jego historia pokazuje, że nie liczy się wiek, ale serce do walki. Pokonanie 340 kilometrów w 48 godzin to wyzwanie, któremu sprostał nie profesjonalista z ogromnym zapleczem trenerskim, lecz biegacz amator z Antoniówki, kierowany pasją, pokorą i nieustannym dążeniem do rozwoju.

Jeśli więc szukasz motywacji do ruszenia się z kanapy, przypomnij sobie historię Wincentego. Może to właśnie jego sukces będzie początkiem Twojej biegowej przygody? A jeśli już biegasz – może to znak, że warto spróbować czegoś więcej?


Gratulujemy Wincentemu Korczakowi – nie tylko rekordu i tytułu, ale przede wszystkim hartu ducha. Takich ludzi potrzebuje świat sportu.