Dlaczego jesteśmy społeczeństwem tyjącym?

Otyłość okrzyknięta została chorobą cywilizacyjną, nie bez przyczyny. Mimo kolejnych badań i kampanii edukacyjnych nadal rośnie liczba osób cierpiących na tę chorobę. Więcej niż jeden na dwóch dorosłych i prawie 1/6 dzieci w państwach wysoko rozwiniętych ma nadwagę lub cierpi na otyłośći. Dlaczego tak się dzieje? Od najdawniejszych lat organizm człowieka przystosowany jest do aktywnego trybu życia tymczasem stajemy się społeczeństwem „siedzącym”
2017-10-19 00:00
Udostępnij
Dlaczego jesteśmy społeczeństwem tyjącym?

W ciągu ostatnich 5 lat epidemia otyłości rozprzestrzeniała się. Choć proces ten przebiega nieco wolniej niż jeszcze kilka lat temu, to nadal jest to problem dotykający większości społeczeństwai. 24 października został ogłoszony przez Światową Organizację Zdrowia Dniem Walki  z Otyłością. Mimo prowadzonych kampanii edukacyjnych i reform liczba osób cierpiących na tę chorobę jest niebezpiecznie duża.

W 2016 roku, otyłość dotyczyła około 17% polskiej populacji w wieku powyżej 15 lat, a aż 35% populacji cierpiało na nadwagęii. W 2015 roku   w Polsce odsetek osób otyłych wynosił 16,7%. Podczas gdy jeszcze   w 2013-2014 roku problem z otyłością miało 12,5% polskiego społeczeństwaiii.

Otyłość niebezpiecznie pnie się w górę również w skali globalnej. W 1975 r. problem dotyczył 105 mln ludzi, a w 2014 r. ich liczba sięgnęła już 641 mln, wedle prognoz do 2025 r. już 1/5 populacji Ziemi będzie cierpiała z powodu otyłościiv. Najgorzej sytuacja wygląda w krajach wysoko rozwiniętych. Szacuje się, że w 2030 roku w USA otyłość będzie dotyczyć prawie połowy społeczeństwa (47%)v.

Zgodnie ze standardami przyjętymi przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) nadwaga występuje, gdy BMI jest równe lub większe - 25, otyłość zaś, gdy wynosi 30 i więcej. Pomimo dostępu do tej wiedzy aż 64% mężczyzn i 49% kobiet w Polsce ma wskaźnik BMI powyżej 25vi.

To poważny problem zdrowotny przynoszący negatywne skutki zarówno społeczne jak i gospodarcze.

Dlaczego tyjemy

Żyjemy w świecie sprzyjającym tyciu, ukształtowaliśmy środowisko, które zwiększa nadmierną konsumpcję żywności wysokoenergetycznej,  a jednocześnie podsuwa rozwiązania zmniejszające wydatkowanie energii. Przyczyną nadwagi i otyłości jest zachwianie bilansu energetycznego spowodowane przyjmowaniem większej ilości kalorii niż zużywane jest przez organizm.

Na rynku można znaleźć coraz więcej produktów spożywczych o dużej zawartości cukru, gotowych posiłków z długą listą substancji konserwujących, a coraz krótszym wykazem substancji odżywczych. W parze ze złym odżywianiem idzie często nieaktywny tryb życia – siedząca praca oraz infrastruktura drogowa, która umożliwia rezygnację ze zmniejszonego do minimum ruchu.   

Już powyższe czynniki będące świadomymi ludzkimi wyborami mogą doprowadzić organizm do klęski. Do tej układanki należy dodać jeszcze szybkie tępo życia, coraz mniej snu, otaczające człowieka ze wszystkich stron substancje chemiczne i zanieczyszczenie środowiska – to wszystko prowadzi do szeregu chorób takich jak np. niedoczynność tarczycy, miażdżyca, czy depresja, które często związane są z zaburzeniami wagi ciałavii.

Otyłość oprócz skutków zdrowotnych niesie też konsekwencje psychiczne  i społeczne. Dzieci i nastolatki cierpiące na nadwagę często spotykają się z brakiem akceptacji rówieśników. Z kolei dorośli borykają się z apatią, niską sprawnością fizyczną i zaniżonym poczuciem własnej wartości, które przekładają się na ich wyniki w pracy.

Jak zatrzymać machinę otyłości

- Jak powiedział dr David Heber „geny ładują pistolet, ale to czynniki środowiskowe pociągają za spust”. Twoje zdrowie zależy nie tylko od genów, ale też od tego, czy zawracasz na siebie uwagę, jakich dokonujesz wyborów i czy troszczysz się o siebie i otoczenie. Czasem niewielkie zmiany nawyków, w dłuższej pespektywie, mają ogromny wpływ na zdrowie  i samopoczucie – tłumaczy Susan Bowerman, Dyplomowana dietetyczka, Certyfikowana Specjalistka ds. Odżywiania Sportowego, Konsultantka Herbalife ds. Odżywiania.

Nie chodzi o to, by załamywać się z powodu lekko wystających boczków, czy sylwetki, która nie przypomina idealnego ciała modelki. Samoakceptacja  i ruchy „body positive” są bardzo potrzebne, ponieważ tuż obok otyłych żyją osoby zmagające się z anoreksją, bulimią, czy depresją - ważne, aby nie popadać ze skrajności w skrajność, mieć na uwadze swoje zdrowie i czuć się dobrze w swoim ciele. To nie cyfry rosnące na wadze, ale zaniedbanie organizmu i rosnące BMI prowadzą do otyłości.

Po pierwsze należy zmienić nastawianie i uświadomić sobie, że brak aktywności i zła dieta wpływa nie tylko na naszą wagę i wygląd, ale przede wszystkim na  zdrowie – zarówno fizyczne jak i psychiczne.

Zmianę należy zacząć od nawyków żywieniowych. Warto podejść do tego realistycznie - zacząć odżywiać się tak, by dieta nie była ciężkim i krótkim procesem. Takie rozwiązania często przynoszą odwrotne efekty. „Nowe” nawyki żywieniowe powinny być „szyte na miarę” – dostosowane do indywidualnych potrzeb, konsekwentnie realizowane i udoskonalane.

Żadna dieta nie przyniesie efektów bez aktywności fizycznej. Na początku podróży ze sportem należy wybierać aktywności, które sprawiają największą radość. Nie oznacza to jednak, że nie należy podejmować nowych wyzwań. Aby trening był skuteczny i co ważne realizowany systematycznie i konsekwentnie, powinien być dostosowany do aktualnej kondycji i możliwości organizmu.

Bardzo często to małe, ale konsekwentne zmiany są początkiem czegoś wielkiego. Niekiedy wystarczy ograniczyć sól i cukier oraz połączyć to  z 15-minutowym treningiem, by poczuć się lepiej.