„Widzę, jak moje dziecko zakłada coraz większe ubrania, aby ukryć nadwagę” – mówi aż 33% polskich rodziców. „Kiedy ktoś ma nadwagę, nie jest lubiany przez rówieśników” – przyznaje 55% nastolatków. To nie pojedyncze historie, lecz codzienność 2 milionów dzieci i młodzieży w Polsce, którzy już dziś zmagają się z nadwagą lub otyłością. Według prognoz, jeśli nie powstrzymamy obecnego trendu, każdego roku w naszym kraju będzie pojawiać się kolejne 400 tysięcy młodych osób zagrożonych chorobą otyłościową.
Aleksandra Załęska
Dzisiaj 13:47
Udostępnij
Jak realnie powstrzymać otyłość młodego pokolenia

Rodzice czują bezsilność. Nastolatkowie izolują się i próbują maskować zmiany sylwetki. A system — od edukacji po ochronę zdrowia — w wielu miejscach po prostu nie nadąża. Dlatego publikacja raportu „PoMOCnik dla rodziców i opiekunów młodych ludzi chorujących na nadwagę i otyłość” jest tak ważna. Badania opinii publicznej zawarte w dokumencie pokazują, jak silnie środowisko — dom, szkoła i społeczeństwo — wpływa na zdrowie młodych.

Dziadkowie przekarmiają prawie 60% nastolatków. Z miłości, która szkodzi

Według raportu niemal sześciu na dziesięciu nastolatków przyznaje, że w domu dziadków jedzą za dużo, dostają wysokokaloryczne przekąski albo porcje nieadekwatne do wieku i potrzeb. Najczęściej dzieje się to z troski — "żeby dziecko było najedzone", "żeby nie wyjść na skąpstwo", "żeby pokazać miłość".

Niestety, to jeden z najbardziej pomijanych czynników wzrostu masy ciała u dzieci.

A jednocześnie jeden z najtrudniejszych do omówienia w rodzinie.

Dla wielu rodziców rozmowa z dziadkami o żywieniu jest delikatną, często konfliktową sytuacją. A brak wspólnych zasad to prosta droga do utrwalania niezdrowych nawyków.

WF schodzi na ostatni plan, choć młodzież potrzebuje ruchu jak nigdy wcześniej

Z raportu wynika również, że 41% rodziców uważa WF za mniej ważny niż inne zajęcia szkolne. Dla części to lekcja, którą można „odpuścić”: usprawiedliwić, ominąć, zastąpić odrabianiem lekcji.

Problem polega na tym, że:

  • aktywność fizyczna jest jednym z najskuteczniejszych czynników leczenia otyłości,

  • redukuje stres i obniża ryzyko depresji,

  • poprawia odporność,

  • wspiera rozwój układu nerwowego i kostnego,

  • a jej brak u nastolatków jest dziś powszechnym zjawiskiem.

W wielu szkołach brakuje atrakcyjnych zajęć ruchowych, a WF kojarzy się z presją, oceną i rywalizacją. To zniechęca młodzież, zamiast budować pozytywne skojarzenia z ruchem.

Nastolatkowie czują się oceniani. Otyłość to dla nich nie tylko choroba, ale też stygmat

Otyłość dziecięca to nie tylko problem biologiczny — to także ogromne obciążenie psychiczne. Nastolatkowie mówią wprost:

  • 55% z nich uważa, że osoby z nadwagą są nielubiane przez rówieśników,

  • wielu przyznaje, że boi się komentarzy na WF-ie,

  • aż 1/3 rodziców obserwuje, że ich dziecko ukrywa sylwetkę pod coraz większymi ubraniami.

Stygmatyzacja prowadzi do wycofania, gorszego samopoczucia i rezygnacji z aktywności – a to błędne koło pogłębia chorobę.

Rodzice czują się zagubieni. Dlatego powstał „PoMOCnik”

Nowy materiał edukacyjny dla rodziców i opiekunów nie jest kolejną ogólną broszurą o „zdrowym stylu życia”. To praktyczny przewodnik, który pokazuje:

  • jak rozmawiać z dzieckiem o nadwadze bez wzbudzania poczucia winy,

  • jak ustalić zasady żywienia w rodzinie i z dziadkami,

  • jak reagować na stygmatyzację,

  • jak budować zdrowe, realne nawyki,

  • jak wspierać dziecko, aby nie czuło się „winne” za chorobę,

  • jak współpracować ze szkołą i lekarzami,

  • i jak rozpoznać pierwsze sygnały, że nastolatek przestaje radzić sobie emocjonalnie.

To narzędzie, które ma pomóc dorosłym przestać działać po omacku.

Dlaczego potrzebujemy takiego materiału teraz?

Bo skala problemu jest większa niż kiedykolwiek:

  • otyłość u dzieci rośnie szybciej niż u dorosłych,

  • pandemia pogłębiła brak ruchu i izolację,

  • stygmatyzacja wśród młodzieży nasila się,

  • a systemowe wsparcie jest niewystarczające.

„PoMOCnik” pokazuje jasno: otyłość nie jest efektem lenistwa czy braku silnej woli. To choroba przewlekła, na którą wpływa środowisko, styl życia, geny i zdrowie psychiczne. A dzieci — jak podkreślają eksperci — nie powinny mierzyć się z nią same.

Od czego zacząć, by realnie wspierać młodych?

Eksperci podkreślają kilka kluczowych zasad:

1. Wspólne zasady żywienia w całej rodzinie

Bez „podwójnych standardów”: jeśli w domu są słodycze, każdy je je, nie tylko dziecko.

2. Ograniczenie nagradzania jedzeniem

„Zjedz, to dostaniesz coś słodkiego” tworzy błędne skojarzenia na lata.

3. Wspierająca, a nie oceniająca komunikacja

Słowa typu „zrób coś ze sobą” przynoszą odwrotny efekt.

4. Ruch, który jest przyjemnością, a nie karą

WF to nie jedyna forma aktywności — dzieci potrzebują różnorodności, nie presji.

5. Kontrola ekranów i gier

Siedzący tryb życia stał się normą, a to jeden z największych czynników ryzyka.

Otyłość młodzieży to wyzwanie społeczne, nie tylko rodzinne

Jeśli nic się nie zmieni, przyszłe pokolenie będzie zmagać się z chorobami, które jeszcze kilka dekad temu dotykały głównie dorosłych: cukrzycą typu 2, nadciśnieniem, stłuszczeniem wątroby czy problemami z płodnością.

Dlatego tak ważne jest, by:

  • rodzice mieli dostęp do rzetelnej wiedzy,

  • szkoły były partnerem, a nie przeszkodą,

  • dziadkowie rozumieli swoją rolę,

  • a społeczeństwo przestało stygmatyzować młodych ludzi.

„PoMOCnik” to pierwszy krok. Kolejne należą do nas

Zmiana zaczyna się od świadomości. A później — od codziennych, prostych decyzji, które podejmujemy przy stole, w sklepach, w szkole i w rozmowach z bliskimi.

Jeżeli chcemy zahamować falę otyłości dziecięcej, musimy działać wspólnie.
Rodzice, nauczyciele, dziadkowie, opiekunowie i sami młodzi ludzie.

Bo młode pokolenie zasługuje na zdrowy start – i na dorosłych, którzy wiedzą, jak im ten start ułatwić.