1. Zbyt niskie ceny usług
Jednym z najczęstszych błędów jest niedoszacowanie wartości oferowanych usług. Kluby, walcząc o klienta, często oferują bardzo niskie ceny, nielimitowane karnety czy zniżki, które sprawiają, że nawet przy dużej liczbie członków przychody są zbyt niskie, by pokryć rosnące koszty prowadzenia działalności. To szczególnie widoczne w dużych klubach sieciowych oraz w lokalnych studiach, które starają się konkurować ceną zamiast jakością.
2. Brak optymalizacji kosztów operacyjnych
Pełna sala to często większe zużycie sprzętu, wody, energii, a także potrzeba zatrudnienia dodatkowych trenerów czy pracowników recepcji. Jeśli klub nie kontroluje kosztów operacyjnych, nawet wysokie przychody mogą nie wystarczyć, by wyjść na plus. Częstym problemem jest też niewłaściwe zarządzanie czasem pracy kadry i zbyt niskie marże na usługach dodatkowych, jak treningi personalne czy sprzedaż suplementów.
3. Niewydolny model biznesowy
Niektóre kluby opierają się głównie na modelu opłat członkowskich, nie rozwijając równolegle źródeł przychodu z usług komplementarnych: konsultacji dietetycznych, fizjoterapii, wydarzeń specjalnych czy sprzedaży produktów. W rezultacie uzależniają się od sezonowości – zarabiają więcej w styczniu, ale ponoszą straty latem. Zrównoważony model finansowy to taki, który działa przez cały rok, niezależnie od frekwencji.
4. Zbyt duża rotacja klientów
Pełna sala to często efekt promocji, a nie lojalności. Klient, który przychodzi raz w tygodniu na zajęcia grupowe, generuje zysk tylko wtedy, gdy zostaje w klubie na dłużej i korzysta z innych usług. Tymczasem wysoka rotacja klientów to ogromny koszt marketingowy i organizacyjny – stale trzeba zdobywać nowych członków, co zmniejsza rentowność klubu.
5. Zaniedbana strategia marketingowa i sprzedażowa
Wielu właścicieli klubów koncentruje się na treningach i grafiku zajęć, zapominając o sprzedaży i marketingu. Brakuje systemów retencji klienta, programów poleceń, lead nurturingu, automatyzacji działań marketingowych. Działanie "na czuja" i bez jasnego leja sprzedażowego często sprawia, że potencjał finansowy klubu nie jest w pełni wykorzystywany.
6. Złe zarządzanie czasem trenerskim i powierzchnią
Kluczowe pytanie: czy każda godzina otwarcia klubu przynosi realny przychód? Często zajęcia są prowadzone w godzinach niskiego zainteresowania, a sala mimo że pełna, nie generuje zysku proporcjonalnego do kosztów. Dodatkowo trenerzy często wykonują dużo darmowej pracy poza godzinami treningów (np. odpowiadają na wiadomości klientów), co wpływa na ich wypalenie i niską efektywność.
7. Brak skalowalności
Niektóre modele biznesowe są trudne do skalowania – bazują na jednej osobie (właścicielu-trenerze), której zasoby są ograniczone. Brak procedur, automatyzacji, standardów obsługi i delegowania zadań sprawia, że klub osiąga „szklany sufit” – dochodzi do maksymalnej liczby klientów, ale nie da się już zwiększyć przychodów bez zwiększania kosztów.
Pełna sala to nie wszystko. Klucz do sukcesu to rentowność, przemyślana strategia biznesowa i skuteczne zarządzanie. Klub fitness to nie tylko przestrzeń treningowa – to firma, która musi działać jak dobrze naoliwiona maszyna. Sukces odnoszą te miejsca, które nie tylko przyciągają klientów, ale też potrafią ich utrzymać, zwiększyć wartość ich koszyka i zoptymalizować koszty działalności.
W dobie konkurencji, inflacji i rosnących kosztów stałych, tylko kluby z silnym fundamentem biznesowym przetrwają i będą się rozwijać. Dlatego warto zadać sobie pytanie: czy mój klub to tylko sala z ludźmi, czy naprawdę dochodowy biznes?