Francuska kuchnia - bogata w ser, masło i croissanty - paradoksalnie "produkuje" najmniej grubasów w Europie
fit.pl
2008-06-18 00:00
Udostępnij
Jedz jak Francuzi
Jak to możliwe, że naród miłośników masła, zjadaczy sera, palaczy tytoniu, pochłaniaczy croissantów i smakoszy czerwonego wina ma jeden z najniższych poziomów otyłości w Europie? Ma także najmniejszą ilość problemów sercowych, oczywiście nie licząc rozterek miłosnych francuskich amantów. Sytuację tłumaczy tzw. „Francuski Paradoks”.
Statystyki nie kłamią. Zaledwie 8% Francuzów ma nadwagę, a 7 cierpi na otyłość. Dla porównania w Polsce jest to odpowiednio 58 i 30%! Skąd bierze się taka różnica?

Początki rozważań o Francuskim Paradoksie sięgają XIX wieku. W 1819 roku irlandzki doktor Samuel Black stworzył teorię, która stała się popularna dopiero 172 lat później. Możecie w to wierzyć lub nie, ale Francuski Paradoks to w większości prawda – może się wydawać, że ich dieta jest zdecydowanie gorsza od naszej, ale stoi za nią coś więcej niż tylko kostka masła i beczka wina.

Francuzi łamią każdą z reguł, które – jak zapewniają eksperci – zrobią nas grubym. Wspaniałe śmietany, masła i tłuste sery codziennie lądują na świeżych bagietkach... Wbrew naszej cudownej nauce i złowieszczym przewidywaniom, ich dieta sprawia, że są szczuplejsi i zdrowsi od nas. – mówi dr Will Clower, który zbadał Francuski Paradoks i odkrył część jego sekretów.

Jeśli chcesz wyglądać jak mieszkaniec Paryża ubierz się w odpowiedni, tradycyjny strój i dostosuj się do poniższych rad. Naprawdę warto!

Jedzenie a la francaise

W tym wypadku zmiana żywienia jest bardzo prosta. Jest kilka podstawowych kroków, które trzeba wykonać, aby Francuski Paradoks działał także na twoją korzyść.

Francuzi jedzą bogate i tłuste posiłki, które zwykle wieńczą deserem. Dania podane w paryskich restauracjach smakują wyjątkowo, pachną wyśmienicie i cieszą oko swoją prezencją, ale są... bardzo małe! Posiłki, które trafiają na francuskie stoły są o wiele mniejsze od polskich. jedz jak francuzi

Jeśli chcesz być szczupłą, jedz mniejsze porcje i nie przejadaj się. Na przykład porcja mięsa nie powinna być większa niż pudełko kart do gry. Posiłek powinien skończyć się, gdy poczujesz, że jesteś w 80% pełna. Po 10 minutach i tak poczujesz się najedzona. Bierz mniejsze kęsy i dłużej przeżuwaj. Delektuj się smakiem i pozwól organizmowi spokojnie trawić. Dzięki temu szybciej zdasz sobie sprawę, że jesteś najedzona.

Produkty mleczne i oliwa z oliwek

Istnieją dobre i złe tłuszcze. Niestety, nasza dieta skupia się bardziej na tych drugich. Francuzi czerpią większość dziennej dawki tłuszczu z nabiału i warzyw. Spożywają przy tym bardzo mało tłuszczów zwierzęcych.

Tłuszcz zawarty w produktach mlecznych jest zdrowszy niż jego inne formy, a przy tym jest bardziej sycący. Dzięki temu zjesz mniej.

Unikaj przetworzonych produktów

Coraz mniej czasu przywiązujemy do tego, co i jak jemy oraz do tego, jak przygotujemy posiłki. Tymczasem Francuzi traktują przygotowanie posiłku jako relaks i chwilę odpoczynku.

Gotowanie, pieczenie i inne czynności kulinarne powinniśmy rozpocząć udanymi i trafnymi zakupami. I wcale nie trzeba przeznaczać na nie ogromnych środków. Zamiast kupować warzywa w supermarkecie, udaj się na pobliskie targowisko. W ten sposób nie tylko wspomożesz rodzime rolnictwo, ale też kupisz zdrowsze i tańsze produkty. Smak naszych potraw zależy także od jakości użytych składników – warto o tym pamiętać.

Wino i desery

Alkohol naprawdę poprawia krążenie. Kieliszek wina do obiadu może przyczynić się do poprawy naszego zdrowia i samopoczucia. Ale nawet przeciętny Francuz stroniący od mocnych trunków jest zdrowszy od naszego rodaka.

Prawdopodobnie sekret nie tkwi w samym alkoholu pitym do posiłku, ale w atmosferze, jaka towarzyszy temu zwyczajowi. Większość zdrowotnych korzyści może płynąć z relaksu i odprężeniu, jakiego doznają Francuzi celebrując swój posiłek i ciesząc się smakiem.

Możesz zjeść deser, ale wcześniej zostaw dla niego trochę miejsca w żołądku. Desery nie są złe, o ile są zdrowe. Unikaj cukrów rafinowanych, a więc tych do słodzenia np. herbaty, które w procesie oczyszczania tracą wszystkie przydatne dla organizmu składniki.

Jedz więcej ryb

Teoria powtarzana od lat, że ryby są zdrowe, powoli zaczyna przynosić efekty. Ich spożycie z roku na rok rośnie, ale ciągle daleko nam do światowych liderów w spożyciu ryb, takich jak Norwegia, Japonia i Islandia.

Ryby są magazynem kwasów omega-3 i substancji, których nie znajdziesz w kotlecie schabowym. Co więcej, mięso ryb zawiera o wiele mniej tłuszczów zwierzęcych niż czerwone mięso (jedynym wyjątkiem jest łosoś). Jedz ich jak najwięcej, ale pamiętaj o porcjach wielkości kart do gry.

Idź na spacer

Nie da się schudnąć bez aktywności fizycznej. Ulubioną formą ruchu Francuzów są długie spacery, szczególnie po południu, kiedy słońce już tak nie piecze. My też możemy korzystać z ich dobrodziejstwa. Zamiast siedzieć przed telewizorem warto wyjść do parku, wyjechać za miasto, przejść się nad rzekę. Mieszkańcy Francji większość wolnego czasu spędzają na świeżym powietrzu. Warto ten zwyczaj zaadaptować na nasze polskie warunki.

Jeśli ktoś uważa, że spacery są nudne, powinien skupić się na innej formie ruchu. Bieganie, gry zespołowe (szczególnie piłka nożna, bo Francja to przecież mistrz świata z 1998 r i mistrz Europy z 2000 r), jazda na rowerze i pływanie są doskonałym wyborem. Możesz też zrezygnować z windy i przejść się po schodach albo przespacerować się do sklepu po mleko, zamiast jeździć tam samochodem.

Vive la France!

Paradoks Francuski na prawdę sprawdza się w życiu, trzeba tylko zmodyfikować styl życia. Pierwszym krokiem jest stosowanie się do naszych zasad, drugim odwiedzenie Francji, skosztowanie tamtejszych potraw i poznanie kultury. Niektórzy przyznają, że schudli po samej wycieczce do kraju Wieży Eiffela. Trudno powiedzieć, ile jest w tym prawdy, ale warto przekonać się osobiście.

Bonne chance mon cheri!

www.fit.pl