Przez te choroby trafisz do dentysty, choć... nie powinieneś

Rozpulchnione, tkliwe i krwawiące dziąsła, rozchwiane zęby, afty, bóle w stawach skroniowo-żuchwowych, a nawet porażenie nerwu twarzowego – to nie skutki zaniedbanej higieny jamy ustnej, ale efekty zupełnie innych chorób, których nigdy byśmy o to nie podejrzewali.
Aleksandra Załęska
2024-05-16 12:42
Udostępnij
Przez te choroby trafisz do dentysty, choć... nie powinieneś

Próchnica i stany zapalne dziąseł, w tym paradontoza, to jedne z najpowszechniejszych jednostek chorobowych, których skutkiem jest nie tylko ból, ale w ostateczności nawet utrata zębów. Ich ryzyko jest moderowane przez różne czynniki: od higieny przez nasze nawyki i używki (palenie papierosów, nadużywanie alkoholu), dietę, ale także predyspozycje genetyczne, aż po choroby współtowarzyszące. Regularne szczotkowanie i pasta z fluorem niewiele dają? Może przyczyna leży całkiem gdzieś indziej.

Borelioza

Głośno jest o niej w każdym sezonie wiosenno-letnim. Cechuje ją mnogość nieswoistych objawów, nierzadko trudność w rozpoznaniu, ale także groźba uciążliwych powikłań ciągnących się miesiącami. Wśród symptomów mogą być też takie, które zaprowadzą nas na fotel dentystyczny.

"Borelioza nie znajduje się w spektrum zainteresowań dentystów, ale mogą przy niej występować objawy, które skłonią pacjenta do zasięgnięcia jego rady. Bardzo często pacjenci wymieniają bóle głowy, bóle w obrębie stawów skroniowo-żuchwowych, mięśni żucia, bóle zdrowych zębów, ale nawet porażenie nerwu twarzowego skutkującego brakiem czucia w części twarzy lub zwiotczeniem mięśni" – opisuje lek. dent. Agnieszka Juśkiewicz z Medicover Stomatologia Łódź Pomorska i dodaje: "Bezpośrednio przyczyną nie jest żadne schorzenie związane z zębami, dziąsłami czy jamą ustną, dlatego najważniejsze jest rozpoznanie choroby i odpowiednie leczenie. Obecnie złotym standardem jest kilkutygodniowa celowana antybiotykoterapia, chociaż objawy bólowe mogą występować i wiele tygodni po zakończonym leczeniu."

Borelioza jest chorobą bakteryjną przenoszoną przez kleszcze. Wywołują ją krętki Borrelia, a charakterystycznym objawem jest rumień wędrujący, który jednak nie występuje zawsze lub nie zawsze jest zauważany. Jej objawy w obrębie głowy, twarzy i jamy ustnej mają najczęściej podłoże neurologiczne i zapalne wywołane przebiegiem choroby.

Cukrzyca

Nazywana jest chorobą cywilizacyjną, bo dotyka miliony ludzi na całym świecie. Jej podstawowym objawem jest podwyższony poziom glukozy we krwi, ale pojawia się ona również w... ślinie. Cukrzyca to szereg konsekwencji zdrowotnych, nie zawsze z nią kojarzonych i przez to też nierzadko jest rozpoznawana z dużym opóźnieniem.

"Obecność większej ilości glukozy w ślinie to zwiększone ryzyko próchnicy i stanów zapalnych dziąseł, ponadto może wystąpić tzw. sjaloza, czyli upośledzenie wydzielania śliny przez ślinianki. Zmniejszona jej ilość również predysponuje do przywołanych schorzeń, ale też mogą pojawiać się afty, pleśniawki, trudny do pozbycia się nieświeży oddech, nawet kandydoza jamy ustnej. Hiperglikemia wpływa także destrukcyjnie na drobne naczynia krwionośne, powodując mikroangiopatię cukrzycową, a to z kolei oznacza zagrożenie cięższym przebiegiem stanu zapalnego. Dotyczy to w szczególności dziąseł oraz przyzębia" – mówi dentystka.

Zaczerwienione, tkliwe i krwawiące dziąsła to podstawowe objawy stanu zapalnego. Może być wywoływany przez wiele czynników, wśród których tym najistotniejszym jest niewłaściwa higiena jamy ustnej, a więc brak lub niedokładne szczotkowanie; ponadto sprzyjają mu: palenie papierosów oraz dieta uboga w składniki odżywcze.

Nadciśnienie

Trwale podniesione ciśnienie tętnicze krwi przyczynia się do miażdżycy, zawału serca, udaru mózgu i wielu innych zgubnych skutków dla zdrowia. Nie przyczynia się jednak do... stanów zapalnych dziąseł.

Najnowsza metaanaliza opublikowana w „Journal of Clinical Medicine" pokazuje, że związek pomiędzy nadciśnieniem tętniczym a ryzykiem stanów zapalnych dziąseł jest praktycznie niezauważalny. Ważne zaś jest to, że inne badania pokazują odwrotną zależność: choroby dziąseł sprzyjają nadciśnieniu. Natomiast powód, dla którego pacjenci mogą szukać pomocy u dentysty przy nadciśnieniu, to skutki uboczne leków przyjmowanych w celu obniżenia ciśnienia. Mogą się pojawić suchość w jamie ustnej, obrzęk naczynioruchowy ust, zmiany w odczuwanych smakach, polekowe zmiany liszajowate na języku i śluzówkach oraz znaczny przerost dziąseł – wymienia lek. dent. Agnieszka Juśkiewicz.

Podczas wizyty u dentysty ważne jest poinformowanie go o przyjmowanych lekach; za skutki uboczne w tym przypadku odpowiadają m.in. beta-blokery, inhibitory enzymu konwertującego angiotensynę (ACE) i diuretyki. Dentysta wykluczy przyczyny schorzeń w jamie ustnej i zaleci konsultację z lekarzem prowadzącym leczenie nadciśnienia w celu weryfikacji leków.

Hashimoto

To choroba o podłożu autoimmunologicznym powodująca stan niedoczynność tarczycy, a więc zmniejszone wydzielanie jej hormonów. Długo pozostaje niewykryta, bo początkowo objawy są nieswoiste, tzn.: osłabienie, zmęczenie, zaburzenia pamięci, wypadanie włosów, przyrost masy ciała i senność. Nie jest też obojętna dla zdrowia jamy ustnej. W jej przebiegu może dochodzić do zwiększenia podatności na stany zapalne dziąseł, ich recesję, może wystąpić osłabiona regeneracja tkanek, ale też stan zapalny języka i jego powiększenie, ponadto mogą pojawić się zaburzenia w odczuwaniu smaków.

Pacjent zgłaszający się do dentysty jest pytany o przyjmowane leki i inne schorzenia, które u niego występują. Tylko mając pełną wiedzę na ten temat, możemy podjąć skuteczne leczenie, jak w przypadku chorób dziąseł. Jeśli pacjent nie deklaruje żadnej z dolegliwości mogących wpływać na zdrowie jamy ustnej, a mimo to stan zapalny nie ustępuje, trzeba zrobić krok w tył i wykonać zestaw podstawowych badań. W przypadku podejrzenia zaburzeń pracy gruczołu, jakim jest tarczyca, będą to poziomy hormonów tarczycowych: TSH, FT3, FT4, które wstępnie już pozwolą stwierdzić, czy to dobry kierunek diagnostyki – mówi lek. dent. Agnieszka Juśkiewicz.

Jeśli z podobnymi dolegliwościami trafimy do dentysty, nie będzie to błędem. Jego zadaniem nie jest jedynie pokierowanie do odpowiedniego specjalisty, który zajmie się podstawową chorobą. To przede wszystkim leczenie powstałych zmian, wykluczenie przyczyn stomatologicznych i zapobiegnięcie dalszemu wpływowi chorób na zdrowie jamy ustnej. Niejednokrotnie jest on pierwszym lekarzem, który sygnalizuje poważną chorobę niczego nieświadomemu pacjentowi.